Jak dowiedziała się PAP, Sąd Okręgowy w Warszawie wyznaczył już 13 terminów rozpraw w tej sprawie - do czerwca. Pierwsze pięć posiedzeń odbędzie się z wyłączeniem jawności. Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do sądu przez Wydział do spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie w grudniu 2017 r. Z informacji przekazanych PAP przez prokuraturę wynika, że Piotr P. jest oskarżony o niedopełnienie obowiązków służbowych, jako funkcjonariusz Służby Kontrwywiadu Wojskowego oddelegowany do Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO. Ściśle tajne dokumenty Zarzuty dotyczą przechowywania dokumentów zawierających klauzule zastrzeżone, tajne i ściśle tajne z naruszeniem przepisów o ochronie informacji niejawnych oraz usunięcia kilku dokumentów z zasobu dokumentów niejawnych SKW, którymi nie miał prawa wyłącznie rozporządzać. Zarzuty wobec Krzysztofa D. również dotyczą niedopełniania obowiązków służbowych funkcjonariusza służby kontrwywiadu oddelegowanego do CEK NATO. Zdaniem śledczych D., jako dyrektor tej instytucji, przechowywał z naruszeniem przepisów dokumenty zawierające klauzule poufne oraz usunął kilka dokumentów z zasobów kontrwywiadu, którymi nie miał prawa wyłącznie dysponować. Po skierowaniu w grudniu 2017 r. przez prokuraturę aktu oskarżenia w tej sprawie, warszawski sąd okręgowy postanowił jednak o umorzeniu postępowania. Prokuratura odwołała się od tej decyzji. W konsekwencji Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił postanowienie sądu niższej instancji. Tym samym sprawa przeciwko Piotrowi P. i Krzysztofowi D. zostanie rozpoznana na rozprawach. Inne zarzuty Wobec byłych szefów SKW prowadzone jest też inne postępowanie. W październiku 2016 r. wydział spraw wojskowych prokuratury postawił im zarzuty przekroczenia uprawnień w związku z funkcjonowaniem SKW, m.in. o podjęcie współpracy ze służbą obcego państwa bez wymaganej zgody premiera. Jednak w grudniu 2017 r. prokuratura prowadząca śledztwo zmieniła zarzuty. Ze względu na dobro postępowania śledczy nie informowali o szczegółach zarzutów. Ówczesny szef MON Antoni Macierewicz mówił wówczas, że wobec gen. P. prowadzone jest śledztwo i stawiane są mu zarzuty w związku z nielegalnym współdziałaniem z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Według adwokata P. mec. Antoniego Kani-Sieniawskiego zarzuty w tym śledztwie dotyczą kontaktów z przedstawicielami FSB. W tym śledztwie w kwietniu 2017 r. jako świadek zeznawał były premier Donald Tusk.