musi przeprosić b. prezydenta za swe wypowiedzi dotyczące kradzieży tzw. francuskich pieniędzy. Chodzi o telewizyjną wypowiedź Wyszkowskiego w maju 2005 r. Mówił on wtedy m.in., że w październiku 1981 r., podczas pobytu w Paryżu, delegacja "Solidarności" oskarżyła o kradzież pieniędzy, które otrzymał od związkowców francuskich. Do tego zdarzenia miało dojść w autobusie na lotnisku tuż przed powrotem do kraju. W październiku 2006 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał, że Wyszkowski naruszył taką wypowiedzią dobra osobiste byłego prezydenta. Nakazał mu przeprosiny i zapłatę 10 tys. zł tytułem zadośćuczynienia na rzecz jednej z gdańskich fundacji. Wyszkowski odwołał się od tego wyroku.