Wiadomo, że w kolejnych przesyłkach przygotowywanych przez 28-latka miały się znaleźć niebezpieczne substancje. Dzięki szybkiej akcji policjantów z Krakowa i z Warszawy udało się zatrzymać mężczyznę przed wysłaniem następnych listów. Funkcjonariusze przeszukali też jego mieszkanie - mówi Mariusz Ciarka z Komendy Głównej Policji. - Mężczyzna ten już szykował się do wysłania kolejnych pogróżek, a także do innych kroków nieco groźniejszych. Osoby po otworzeniu takich kopert mogłyby zostać np. poparzone, czy też doszłoby do uszkodzenia ciała - opowiada Ciarka. Przesyłki rozesłane do prezydentów miast oraz Lecha Wałęsy były takie same. Było to 10 listów z pogróżkami o treści: "Zagrajmy w grę. Masz 7 dni na ogłoszenie swojej dymisji. W przeciwnym razie ostatni raz widzisz rodzinę. (...) Co wybierasz? Życie czy śmierć?". W każdej kopercie znajdowała się łuska z karabinu maszynowego i nabój - na szczęście bez prochu, oraz zdjęcia kilkunastu innych prezydentów miast: na jednej z fotografii był zamordowany prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Ich nadawca został w poniedziałek zatrzymany w Warszawie. To mieszkaniec Krakowa. Listy zostały wysłane ze stolicy Małopolski. Wszystkie wyszły z jednej z placówek pocztowych w Nowej Hucie. Po zatrzymaniu mężczyzna przyznał się do rozesłania pogróżek. We wtorek ma zostać formalnie przesłuchany. Grozić mu może do trzech lat więzienia.