Pięć lat temu Dorota Kania na łamach tygodnika "Wprost" ujawniła, że w dokumentach znajdujących się w Instytucie Pamięci Narodowej zachowały się informacje na temat tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa o ps. Lek. Według archiwów SB tym współpracownikiem był Andrzej Ceynowa. Ceynowa twierdzi, że nigdy nie współpracował z bezpieką. W 2009 r. prokurator pionu lustracyjnego IPN-u zarzucił Ceynowie kłamstwo lustracyjne - zdaniem przedstawiciela IPN-u Ceynowa podjął kontakty z kontrwywiadem PRL-u pod koniec lat 80. W marcu 2011 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku wydał orzeczenie stwierdzające, że Ceynowa nie był kłamcą lustracyjnym. Były rektor Uniwersytetu Gdańskiego wytoczył dziennikarzom także proces cywilny. Toczy się on obecnie przed Sądem Okręgowym w Warszawie.