Warszawski sąd apelacyjny uznał niedawno, że wiadomości SMS mogą naruszać prawo do prywatności. Wyrok zapadł w procesie, jaki były współpracownik towarzystwa ubezpieczeniowego wytoczył dawnemu pracodawcy. Firma wysyłała na jego komórkę wiadomości tekstowe mające zmobilizować go do wydajniejszej pracy. Mimo monitów pracownik otrzymywał SMS-y nawet kilka miesięcy po zakończeniu pracy w firmie. Zdarzało się, że automatycznie generowane wiadomości przychodziły nawet o piątej nad ranem. Właściciel bombardowanego niechcianymi SMS-ami telefonu domagał się od byłej firmy przeprosin i 30 tys. zł zadośćuczynienia. Ostatecznie sąd apelacyjny zasądził pięć tys. zł odszkodowania. Z werdyktu zadowolony jest Piotr Waglowski, prawnik prowadzący serwis internetowy prawo.vagla.pl i członek doradzającej rządowi Rady Informatyzacji. - Ten wyrok potwierdza, że każdy ma prawo do poszanowania życia prywatnego. Zawsze stałem na stanowisku, że przesyłanie niezamówionej informacji drogą elektroniczną, rozumianej nie tylko jako niechciana reklama, należy oceniać w kontekście prywatności odbiorców - komentuje.