Prokuratura żąda dla oskarżonych kar od 15 lat więzienia do roku w zawieszeniu. Obrona podważa prawdomówność świadków koronnych i chce uniewinnień. Na początku sierpnia sąd informował, że z racji dużej liczby oskarżonych i stawianych im zarzutów ogłoszenie wyroku może zająć dwa posiedzenia sądu, co byłoby ewenementem. Sama sentencja wyroku mogłaby być ogłoszona jednego dnia, a jego ustne uzasadnienie - dnia następnego. - Ogłaszanie wyroku zajmie na pewno kilka godzin - powiedział Maciej Gieros z sekcji prasowej sądu. Mowy końcowe w tym trwającym od kwietnia 2006 r. jednym z największych procesów gangów w Polsce zaczęły się w maju br. Oskarżeni odpowiadają za przestępstwa z lat 1995-2003, m.in. wymuszenia rozbójnicze, napady, porwania, pobicia, kradzieże aut, oszustwa, handel bronią i narkotykami. Część podsądnych ma też zarzuty handlu bronią i narkotykami oraz podżegania do morderstwa. Oskarżenie opiera się na zeznaniach świadków koronnych, czyli skruszonych przestępców, którzy w zamian za zeznania obciążające kompanów mogą uniknąć kary, m.in. Jarosława S., pseud. Masa, i Jacka R., pseud. Sankul. Na ławie oskarżonych zasiadają m.in. dawni szefowie "Pruszkowa" z lat 90. - Andrzej Z., pseud. Słowik, Janusz P., pseud. Parasol, i Zygmunt R., pseud. Bolo (już wcześniej skazani prawomocnie w oddzielnym procesie za kierowanie gangiem). W 2005 r. prokuratura oskarżyła w sumie 58 gangsterów. 17 z nich, którym zarzucono mniej groźne przestępstwa, zgodziło się na karę bez procesu; skazano ich na kary od 5 lat więzienia do grzywien. W 2008 r. sąd uchylił areszty oskarżonym (kilku z nich jest aresztowanych do innych spraw). Sąd uznał, że nie istnieje obawa matactwa, gdyż większość zarzutów dotyczy lat 90., a oparte są one na zeznaniach świadków koronnych pozostających pod opieką CBŚ. Sąd podkreślał też długotrwałość aresztów. Dziś wobec podsądnych są stosowane kaucje, dozory policji oraz zakazy opuszczania kraju. W 2005 r. Sąd Najwyższy utrzymał kary wobec pięciu dawnych szefów gangu pruszkowskiego z lat 1990-2000 - za założenie gangu i kierowanie nim. Mirosław Danielak, "Malizna", został skazany na 7 lat i 3 miesiące więzienia; "Bolo", Ryszard Szwarc, "Kajtek" i "Parasol" - po 7 lat; Leszek Danielak, "Wańka" (brat Mirosława) - na 6 lat i 6 miesięcy. Kary te wymierzył w 2003 r. Sąd Okręgowy w Warszawie. Sąd uznał za bezsporne, że gang pruszkowski istniał i że ta piątka nim kierowała. Główne uderzenie organów ścigania w grupę pruszkowską nastąpiło w 2000 r. Akcja zaowocowała też medialnymi doniesieniami o związkach gangsterów z politykami i biznesmenami.