. Sąd Apelacyjny uzasadnił swoją decyzję tym, że we wniosku skarżącym spot Platformy, PiS odwoływał się wyłącznie do przebiegu kampanii w wyborach do rad gmin, powiatów i sejmików województw. Ponieważ 12 listopada odbyły się już wybory do rad i sejmików, sąd uznał, że po zakończeniu głosowania rozstrzyganie sprawy stało się bezprzedmiotowe. Sekretarz generalny PiS podkreślił, że jego partia nie czuje się przegrana, bo sąd w ogóle nie odniósł się do meritum sprawy, uznał jedynie że kampania się już nie toczy. Zaznaczył jednocześnie, że przyjmuje wyrok, ale niekoniecznie zgadza się z tą interpretacją, bo obawia się, czy nie zechce kontynuować rozpowszechnia - jak mówił - jawnych oszczerstw zawartych w spocie. Brudziński zapowiedział, że PiS podejmie odpowiednie kroki, aby temu zapobiec, najpierw jednak prawnicy partii muszą zapoznać się z uzasadnieniem wyroku. W uzasadnieniu Sądu podkreślono, że wniosek PiS nie odnosił się w jakikolwiek sposób do "prowadzonej niezależnie" (trwającej jeszcze - red.) kampanii w wyborach wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Takie sformułowanie wniosku nie pozwala - zdaniem sądu - na dalsze rozpatrywanie sprawy. 10 listopada sąd okręgowy zakazał PO emisji spotu z lodówką, argumentując, że zawierał nieprawdziwe informacje. Sąd nakazał też PO sprostowanie do 23 listopada nieprawdziwych informacji zawartych w spocie na antenie: TVP1, TVP2, TVN, Polsatu, w formie płatnego ogłoszenia oraz umieszczenie sprostowania na stronie internetowej partii. Platforma miała też w tych samych stacjach przeprosić PiS, a także wpłacić 10 tys. zł na rzecz . PiS zarzucił Platformie w trybie wyborczym przedstawianie w spocie "Lodówka-oszukali" nieprawdziwych danych na temat podwyżki cen w ostatnim roku. W 30-sekundowym spocie wykorzystano fragmenty telewizyjnego wystąpienia premiera , który mówi, że "sytuacja w naszym kraju poprawia się", a rok 2006 "to najlepszy rok ostatniego siedemnastolecia". Z tymi słowami premiera zestawiono informacje o podwyżkach cen m.in. gazu, energii elektrycznej, ziemniaków, marchewki, mleka, mąki i cebuli. Na koniec, gdy pokazywany jest premier, na ekranie pojawia się czerwony napis "oszukali". PiS argumentował, że jego partia zweryfikowała w GUS-ie dane o wysokości podwyżek. Z danych GUS-owskich wynika, że PO podała nieprawdziwe informacje dotyczące cen ziemniaków, cebuli, marchwi, mąki, jabłek, kawy, mleka, oleju rzepakowego - podwyżki cen tych produktów były mniejsze niż mówi Platforma. PO tłumaczyła m.in., że dane nie uwzględniały podwyżek z ostatniego okresu i jako takie nie mogą być uznane za reprezentatywne. Zobacz nasz raport specjalny "Bitwa o samorządy"