Uzasadnienie orzeczenia zostało utajnione, podobnie jak rozprawa apelacyjna, która odbyła się we wtorek. Apelacja dotyczyła wyroku Sądu Rejonowego w Rzeszowie, który we wrześniu ub. roku skazał Antoniego J. na pięć lat pozbawienia wolności, zakaz wykonywania zawodu nauczyciela przez pięć lat i grzywnę w wysokości ponad 100 tys. zł za 21 przestępstw, z których 11 dotyczy przyjmowania korzyści majątkowych i płatnej protekcji. Od tego orzeczenia odwołała się obrona. Na jedynej rozprawie apelacyjnej, która odbyła się we wtorek za zamkniętymi drzwiami (podobnie jak proces w I instancji) nie było oskarżonego. O uchylenie wyroku, m.in. z powodu uchybień formalno- procesowych, wnioskowała obrona. Sąd po wysłuchaniu obrony i prokuratora postanowił odroczyć do czwartku ogłoszenie wyroku ze względu na zawiłość i powagę sprawy. Prokuratura oskarżyła byłego rektora PWSZ o przyjęcie od 7 osób łącznie ponad 115 tys. zł oraz wartościowych przedmiotów. W zamian za łapówkę Antoni J. miał m.in. przyjąć na studia osobę bez matury, która zaliczyła 2 lata studiów bez uczęszczania na zajęcia i zdania egzaminów. Pozostałe zarzuty to m.in. nakłanianie kilku osób do złożenia fałszywych zeznań, zmuszanie podległych mu pracowników naukowych do zaliczania egzaminów bez ich przeprowadzania. Na byłym rektorze PWSZ w Jarosławiu ciąży jeszcze jeden nieprawomocny wyrok. W ub. roku, także we wrześniu, Sąd Rejonowy w Jarosławiu skazał Antoniego J. za wyłudzenie ponad 230 tys. zł na szkodę kierowanej przez Antoniego J. uczelni oraz za groźby karalne wobec dziennikarki lokalnego tygodnika. Wymierzył mu wówczas karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat i 10 tys. zł grzywny. Ponadto zakazał mu zajmowania stanowisk kierowniczych na państwowych wyższych uczelniach na pięć lat i zobowiązał do zwrotu bezprawnie pobranych pieniędzy. W ubiegłym tygodniu Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu miał rozpatrywać apelację w tej sprawie, ale z powodu nieobecności oskarżonego odroczył rozprawę do 28 maja. Jak wynika z zaświadczeń lekarskich przesłanych do sądu - J. przebywał wtedy w szpitalu. Podczas poprzednich procesów, Antoni J. wielokrotnie utrudniał prowadzenie postępowania. Jego omdlenia w drodze na rozprawy lub już podczas ich trwania były często komentowane i opisywane przez media, które podawały w wątpliwość jego zły stan zdrowia. Wielokrotnie potwierdzały to również badania lekarskie. W sprawie Antoniego J. prowadzono jeszcze jedno śledztwo. Prokuratura Rejonowa w Przeworsku sprawdzała m.in. sprawę finansowanie jego kampanii wyborczej do Senatu RP z pieniędzy uczelni. Chodziło o kwotę 40 tys. zł, którą J. polecił przelać na swoje konto. Przeworska prokuratura chciała postawić mu zarzut w tej sprawie, ale Antoni J. nie stawiał się na wezwania. Tymczasem prokurator krajowy wyłączył wszystkie prokuratury okręgu apelacji rzeszowskiej, czyli działające na Podkarpaciu, ze spraw dotyczących prof. Antoniego J. Jednocześnie zdecydował o przeniesieniu sprawy prowadzonej przez Prokuraturę Rejonową w Przeworsku do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.