Wyrok jeszcze w środę został opublikowany w Dzienniku Ustaw (czytaj więcej TUTAJ). "Państwo brutalnie wchodzi w życie ludzi" - To orzeczenie powoduje, że wiele par, wiele kobiet, które walczą, pragną mieć dziecko, nie będą miały odwagi zaryzykować, bo nie będą wiedziały, czy w sytuacji, kiedy płód będzie poważnie trwale uszkodzony, będą bały się, że będą musiały taką ciążę donieść do końca - powiedziała wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. - Nie mówimy tutaj o eugenice, bo tutaj nikt nie wybiera. To los skazuje, że dzieci rodzą się z takim upośledzeniem. To nikt nie wybiera, czy chce mieć zdrowe dziecko, ładne, duże, tylko te dzieci to trwale uszkodzone płody niezdolne do samodzielnego życia - podkreśliła wicemarszałek Sejmu. - Tak naprawdę każda kobieta sama razem z rodziną musi podjąć taką decyzję, czy ma odwagę podjąć się donoszenia się do końca ciąży, wiedząc, że to dziecko nie będzie mogło nigdy żyć samodzielnie, że nigdy nie będzie mogła tego dziecka wziąć na ręce, a czasami nie będzie mogła nawet na to dziecko spojrzeć. Państwo brutalnie wchodzi w życie ludzi - zaznaczyła posłanka KO. Pytana, czemu akurat teraz doszło do publikacji orzeczenia TK, wicemarszałek odparła, że "PiS zawsze wybiera na ogłoszenie takich trudnych dla ludzi decyzji, które zmieniają życie ludzi, czas, kiedy w działaniach rządu dzieje się coś niedobrego". - Mamy bardzo poważny problem ze szczepieniami w naszym kraju, mamy bardzo poważny problem z dostępem do szczepionek. W tej chwili, wiedząc, że emocje ludzi są ogromne, pokazują ten temat, o którym rozmawialiśmy przez ostatnie miesiące: protestowały kobiety na ulicach, ten temat był ważny w życiu ludzi. Dzisiaj specjalnie, po raz kolejny, wyczekali do takiego trudnego momentu, żeby to ogłosić - zauważyła Kidawa-Błońska. Jak dodała, "już dzisiaj wiele kobiet boi się iść do lekarza, boi się posłuchać, jak będzie wyglądała ich ciąża i wiele kobiet, które marzą o dziecku, będzie bało się podjąć taką decyzję". "To są dranie" - To nie jest trybunał, to nie jest wyrok. To są dranie. Dranie, którzy w najtrudniejszym momencie, jaki widziała historia współczesna Polski, po raz kolejny wywołują wojnę polsko-polską. Idą na wojnę z Polkami, z rodzinami, zagrażają bezpieczeństwu ekonomicznemu i bezpieczeństwu stabilności polskich rodzin - oceniła z kolei wiceprzewodnicząca klubu KO Barbara Nowacka. "Prowokacja ze strony Jarosława Kaczyńskiego" - Publikacja na stronie Trybunału Konstytucyjnego uzasadnienia do pseudowyroku pseudotrybunału w chwili, w której Polska jest w ogniu walki z pandemią, jest w mojej ocenie prowokacją ze strony Jarosława Kaczyńskiego - powiedział lider PO Borys Budka. Jak dodał, "rząd próbuje przykryć swoją nieudolność i fiasko programu szczepień". - Próbuje odwrócić uwagę od tego, że nie zakupiono 15 mln szczepionek. Próbuje odwrócić uwagę od upadających przedsiębiorców i czyni to w sposób wyjątkowo cyniczny, czyni to, grając zdrowiem i życiem Polek - podkreślił szef Platformy. Jego zdaniem "za rozpętanie wojny polsko-polskiej, za podpalenie Polski odpowiedzialny jest Jarosław Kaczyński". - Dzisiaj obowiązkiem każdego z nas i każdej z nas, parlamentarzystów i parlamentarzystek Koalicji Obywatelskiej, jest kolejny raz stanięcie po stronie polskich kobiet, polskich rodzin - zaznaczył Budka. "Nie ma na to naszej zgody" Monika Wielichowska z KO mówiła, że aborcja nie jest nakazem, powinna być wyborem kobiety. - To zawsze jest wybór trudny i bardzo bolesny, ale to kobieta powinna móc decydować, to kobieta powinna mieć prawo wyboru, bo to potem kobiety będą zmagać się z przeciwnościami losu i z trudnym życiem. Nie politycy, nie pseudosędziowie, nie kler, tylko kobieta zostaje najczęściej z tym sama. A od dziś za Polki będzie decydował w tej materii Jarosław Kaczyński. Nie ma na to naszej zgody - oświadczyła. "Moc wyłącznie polityczna, a nie prawna" Według Kamili Gasiuk-Pihowicz "pseudowyrok" TK ma "moc wyłącznie polityczną, a nie prawną". - W jego wydaniu brali udział tzw. dublerzy prawidłowo wybranych sędziów i nawet jeśli zostanie opublikowany sam wyrok, to będzie on obowiązywał tylko tak długo, jak długo będzie rządził PiS - dodała posłanka KO. Gasiuk-Pihowicz zwróciła uwagę, że ubiegłoroczny wyrok już "zbiera tragiczne żniwo", ponieważ już samo jego wydanie utrudniło wielu kobietom dostęp do legalnej aborcji, zmuszając je do urodzenia śmiertelnie chorego dziecka. "Ratujcie gospodarkę, a nie podpalajcie Polski!" "Rekordowa liczba zgonów, dramaty przedsiębiorców, chaos ze szczepieniami, a władza po raz kolejny wywołuje ideologiczną wojnę. Zniszczenie kompromisu aborcyjnego i odebranie wolności wyboru w czasie pandemii jest podłością. Ratujcie gospodarkę, a nie podpalajcie Polski!" - oświadczył na Twitterze prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. "To polityczna prowokacja!" "Pandemia trwa, szczepionek brak, informacja o otwarciu gastronomii pod koniec marca. I co jest teraz ważne? Wykorzystać moment, aby wzniecić ogień, uderzyć w kobiety - nieTrybunał Przyłębskiej publikuje uzasadnienie do skandalicznego wyroku w sprawie aborcji. To polityczna prowokacja!" - ocenił były szef PO Grzegorz Schetyna. "Bezprawny akt ma stać się prawem" "W sprawie aborcji od 1993 r. zgadzaliśmy się, że nikomu ta ustawa nie odpowiada. Nawet tę zgodę na niezgodę wysadził Kaczyński rękami J. Przyłębskiej. Bezprawny akt ma stać się dziś w Polsce prawem. Można wspierać kobiety w heroicznych wyborach, ale nie wolno ich do nich zmuszać!" - napisał z kolei Szymon Hołownia. "Jest kolejna afera do przykrycia" "Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej publikuje uzasadnienie wyroku na kobiety. To może oznaczać tylko jedno - jest kolejna afera do przykrycia" - ocenił europoseł Lewicy Robert Biedroń. "Przyjdzie czas, że winni tych decyzji odpowiedzą" "Nielegalny Trybunał Konstytucyjny przyklepuje dziś publikacją uzasadnienia delegalizację aborcji w Polsce! Przyjdzie czas, że winni tych decyzji odpowiedzą, a aborcja będzie legalna!" - napisał z kolei Krzysztof Gawkowski, przewodniczący klubu Lewicy. "Czysty cynizm" "Kryzys w szczepieniach, swoi też wpychają się bez kolejki, niejasnych obostrzeń ludzie mają dość, no to opublikujmy im ten wyrok. Niech się zajmą znów czymś innym, a nie tu nam na ręce patrzą. Kompletny brak społecznej wrażliwości. Czysty cynizm" - napisał były premier Marek Belka. "To jeszcze nie koniec" "Trybunał Przyłębskiej opublikował właśnie uzasadnienie wyroku z października 2020 r. w sprawie przepisów o dopuszczalności aborcji. Ale to jeszcze nie koniec. Tej wojny z kobietami jeszcze nie wygraliście i nie wygracie" - napisała posłanka Lewicy Wanda Nowacka. Ustawa antyaborcyjna 22 października ubiegłego roku TK - po rozpatrzeniu wniosku grupy 119 posłów PiS, PSL-Kukiz'15 oraz Konfederacji - orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niekonstytucyjny. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwalała na dokonanie aborcji w trzech przypadkach. Jednym z nich było właśnie duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Przepisy nadal dopuszczają możliwość przerywania ciąży w przypadku, gdy stanowi ona zagrożenie dla życia i zdrowia kobiety, a także gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest skutkiem czynu zabronionego m.in. gwałtu.