- Trybunał Konstytucyjny orzekł to, czego każdy konstytucjonalista i każdy, kto ma elementarną wiedzę o hierarchii aktów prawnych w Polsce, mógł się spodziewać. TK stwierdził fakt, że to konstytucja jest najwyższej rangi aktem prawnym w Polsce - podkreślił Ziobro podczas konferencji prasowej.Zaznaczył jednocześnie, że "to bardzo ważne orzeczenie TK wobec tej narastającej prawnej agresji ze strony agend UE, przy wsparciu Berlina i innych stolic europejskich, zmierzających do tego, by Polskę traktować jak państwo quasi-kolonialne, które ma nad sobą, nad konstytucją, jeszcze wyższe akty prawne, jakie pochodzą z decyzji organów, które polscy obywatele nie kontrolują, nad którymi nie mają władztwa, których nie mogą zmieniać w drodze wyborów".- Istotą demokracji jest to, że to wyborcy w Polsce w głosowaniu tajnym mają prawo wybierać swoich przedstawicieli" - zaznaczał. "A mają też prawo w określonych w Konstytucji rygorach zmieniać ten najwyższy akt prawny regulujący funkcjonowanie polskiego państwa - powiedział. Podkreślił, że tym aktem prawnym jest Konstytucja. - Gdyby odebrać tę podstawową zasadę świadczącą o suwerenności państwa polskiego Polakom oznaczałoby to, że musimy ją oddać i dać nieznanym nawet większości z imienia i nazwiska brukselskim urzędnikom: eurokratom - ocenił. List do Tuska - Z wielkim zdziwieniem przyjmuję fakt wzmożonej aktywności pana Tuska i jego środowiska politycznego, które kwestionuje nadrzędność polskiej konstytucji, bo sięgając do nie tak odległej pamięci, to właśnie ta książeczka często towarzyszyła politykom PO, kiedy głośno krzyczeli "Konstytucja" - przypomniał Ziobro. - Konstytucja często towarzyszyła politykom Platformy Obywatelskiej, kiedy głośno krzyczeli, że ona jest najwyższej rangi aktem prawnym, który winien regulować funkcjonowanie organów i instytucji państwa polskiego. I nagle ci sami ludzie, ci sami politycy, ci sami liderzy z Donaldem Tuskiem na czele zdają się zapominać, o tej swojej niegdyś długiej historii aktywności publicznej podkreślającej nadrzędność polskiej konstytucji - powiedział Ziobro na konferencji prasowej w Warszawie. Podkreślił, że politycy ci "dziś niczym goście z innej planety ogłaszają, że oto traktaty europejskie są najwyższej rangi aktem prawnym w Polsce, że Trybunał Konstytucyjny orzekając, że konstytucja jest najważniejszym aktem prawnym w Polsce, dopuścił się zdrady stanu". - Hipokryzja, cynizm w polityce jest od zawsze, ale poziom tych "cnót" po stronie polityków PO aż uderza - mówił Ziobro. - Można zapytać pana Donalda Tuska, skąd te luki w pamięci, skąd wypieranie z pamięci stanowiska, które prezentował on sam, kiedy rządził w Polsce, kiedy był premierem, kiedy polski parlament był kierowany. Żeby przypomnieć panu premierowi to, czego pamiętać dziś nie chce, postanowiłem wysłać panu premierowi krótki list do Brukseli, bo przeczytałem, że tam dalej znajduje się siedziba pana Donalda Tuska, tam pobiera - o ile wiem - bardzo sowitą pensję - mówił minister Ziobro. - Przypomnę mu odwołując się do konkretnych dokumentów(...), na przykład do stanowiska Sejmu RP 26 lipca 2010 r. podpisanego przez pana Grzegorza Schetynę, był on wówczas marszałkiem Sejmu. (...) W tym stanowisku (...) w imieniu większości rządowej odnosił się do sporu, jaki miał być rozstrzygnięty przed Trybunałem Konstytucyjnym, na czele którego stał pan prezes Rzepliński - zaznaczył. Zacytował też fragmenty wspomnianego dokumentu: "Sejm podziela prezentowany w piśmiennictwie pogląd, że nie istnieje inny sposób pogodzenia jednoznacznej tezy Trybunału Konstytucyjnego z zasadą pierwszeństwa prawa unijnego. Nie istnieje inny sposób pogodzenia tezy o najwyższej mocy konstytucji w systemie obowiązującego prawa z zasadą pierwszeństwa prawa unijnego niż przyjęcie, że zasada ta uwzględnia istniejące granice kompetencji Unii Europejskiej, a ostateczną decyzję o tym czy te granice zostały przekroczone pozostawia Trybunałowi Konstytucyjnemu". Jak wyjaśnił minister, "w relacji pomiędzy Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości, a Trybunałem Konstytucyjnym w sprawach zasadniczych ten ostatni zachowuje pozycję sądu ostatniego słowa". "To jest hipokryzja" Ziobro zaprezentował też wyroki Trybunałów Konstytucyjnych, stanowiące załączniki do listu, który trafi do Donalda Tuska. - Trybunały wybierane były w składach wybieranych nie przez PiS, ale wybieranych większością przez Lewicę, Unię Wolności, Unię Demokratyczną i przez Platformę Obywatelską. Z tych wyroków jednoznacznie wynika, że to Trybunał Konstytucyjny jest sądem ostatecznego słowa i to konstytucja, a nie traktaty europejskie są aktami nadrzędnymi i najwyżej ustawionymi w hierarchii państwa polskiego - powiedział minister Ziobro. Jak podkreślił, świadczy o tym wyrok z 11 maja 2005 roku oraz wyrok TK z 2010 i 2011 roku. Dokumenty te też stanowią załącznik do listu. - Są tam jednoznaczne wypowiedzi przesądzające o wyższości polskiej konstytucji nad prawem europejskim - dodał minister.Nawiązał również do piątkowej wypowiedzi szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, która stwierdziła, "że prawo unijne ma prymat w stosunku do prawa krajowego". - To jest zdanie Komisji Europejskiej i pani komisarz, ale od byłego polskiego premiera, który jest świadom poglądów wyrażanych przez polski Trybunał Konstytucyjny, można by było oczekiwać lojalności wobec polskiego państwa - powiedział Ziobro. - Ale okazuje się, że miejsce pracy i sowite zarobki być może sprawiają, że pan premier wyparł z pamięci te wydarzenia i stanowiska, które przecież popierał - dodał. Mówił też o "atakach różnych agend" na Trybunał Konstytucyjny. Zaznaczył, że "zdaniem Ursuli von der Leyen, jak i innych członków Komisji Europejskiej, sądy mają być niezawisłe wtedy i tylko wtedy, gdy orzekają po myśli KE. - To jest przykład ich wartości. To jest hipokryzja - podkreślił minister. Dodał też, że drugi list wyśle do Ursuli von der Leyen, w którym odwoła się do wyroków wydawanych przez niemiecki Trybunał Konstytucyjny Karlsruhe. - Na przestrzeni lat, Trybunał wielokrotnie podkreślał o wyższości prawa konstytucyjnego, niemieckiego nad porządkiem europejskim - wskazał minister. - Będę też pytał, czy uczyniła tak samo, jak dzisiaj w stosunku do polskiego trybunału - dodał. Przypomniał, że pani komisarz zapowiedziała podjęcie kroków wobec Polski w związku z wyrokiem polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego W czwartek TK uznał po rozpoznaniu wniosku prezesa Rady Ministrów, że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z polską konstytucją. Za niezgodny z konstytucją TK uznał także przepis europejski uprawniający sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, a także przepisy Traktatu o UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie powołania sędziów. Wynik TK potwierdza to, co wynika z treści konstytucji, że prawo konstytucyjne ma wyższość nad innymi źródłami prawa - podkreślił premier Mateusz Morawiecki w czwartkowym wpisie na Facebooku. Zaznaczył, że Polska ma takie same prawa jak inne państwa i chce, by były one respektowane. Morawiecki podkreślił równocześnie, że wejście Polski do UE było "jednym z najważniejszych wydarzeń ostatnich dziesięcioleci", a "miejsce Polski jest i będzie w europejskiej rodzinie narodów".Wyrok polskiego TK skomentowała w piątek także szefowa KE Ursula von der Leyen. ZOBACZ: Ursula von der Leyen: Jestem głęboko zaniepokojona wyrokiem polskiego TK- Jestem głęboko zaniepokojona orzeczeniem polskiego Trybunału Konstytucyjnego; poleciłam służbom KE dogłębną i szybką analizę, na tej podstawie zdecydujemy o kolejnych krokach - podkreśliła. "Musimy ratować Polskę" "Musimy ratować Polskę, nikt tego za nas nie zrobi. Zbieramy się w najbliższą niedzielę o 18:00 na Placu Zamkowym w Warszawie. Polska jest warta naszego zaangażowania, nasza przyszłość jest tego warta!" - napisał na Twitterze lider PO Donald Tusk, publikując nagranie. ZOBACZ: Donald Tusk: Musimy ratować Polskę