Sąd zdecydował także, że Waldemar B. ma zapłacić 3 tys. zł grzywny za zniesławienie sędziego Sądu Rejonowego w Brzezinach oraz wypłacić 2 tys. zł zadośćuczynienia poszkodowanemu policjantowi. Wyrok nie jest prawomocny. Nie wiadomo, czy obrona złoży apelację, ponieważ zarówno obrońcy, jak i oskarżonego nie było na ogłoszeniu wyroku. Do zdarzenia doszło w sierpniu ub. roku w miejscowości Karpin (Łódzkie), gdy ówczesny poseł Waldemar B., jadąc prawdopodobnie pod wpływem alkoholu, uszkodził i źle zaparkował swój samochód. Dwaj interweniujący policjanci wyczuli od niego woń alkoholu, ale poseł - zasłaniając się immunitetem - odmówił poddania się badaniu alkomatem. W trakcie interwencji uderzył jednego z funkcjonariuszy w twarz, ubliżał policjantom słowami uznanymi powszechnie za obelżywe i groził, że doprowadzi do zwolnienia ich z pracy. Niektóre wypowiedzi posła zarejestrowano dzięki policyjnej radiostacji. Policjanci zatrzymali dowód rejestracyjny; samochód odtransportowano na parking. Poseł nie skorzystał z propozycji zawiezienia go we wskazane miejsce. Tego samego dnia wieczorem fotoreporter zrobił zdjęcie posła śpiącego na trawniku obok sterty śmieci na tyłach pobliskiej remizy. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami, ponieważ B. był oskarżony także o pomówienie sędziego Sądu Rejonowego w Brzezinach, a ten ostatni nie zgodził się na jawność rozpraw. Waldemar B. przed sądem - tak samo jak w prokuraturze - nie przyznał się do winy. Zdaniem sądu, oskarżony zdawał sobie sprawę, że ma do czynienia z funkcjonariuszami publicznymi; uderzył funkcjonariusza bez żadnego powodu i używał wobec policjantów wulgarnych słów, wykazując całkowity brak poszanowania dla funkcjonariuszy publicznych. - Bycie posłem nie oznacza, że może on opluwać innych, a wręcz przeciwnie, powinien się on zachowywać nieskazitelnie. Widocznie za bardzo uderzyła oskarżonemu władza do głowy - mówiła sędzia Monika Gradowska. Waldemar B. to dawny działacz Samoobrony. Został z niej wykluczony jesienią 2004 roku po tym, gdy zatrzymała go policja, kiedy prowadził samochód - będąc prawdopodobnie pod wpływem alkoholu. Również wtedy zasłaniając się immunitetem, odmówił poddania się badaniu alkomatem. Obecnie jest działaczem nowego ugrupowania - Samoobrony Ruch Społeczny.