- Śledztwo dotyczy nieumyślnego spowodowania wypadku, na skutek którego śmierć poniosły wszystkie podróżujące autem osoby, w tym dwoje dzieci - powiedziała prokurator Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. Do tragicznego wypadku doszło w niedzielę około godz. 12.30 w Dziwnowie. Wieczorem policja ujawniła, że w wyciągniętym na nabrzeże samochodzie znaleziono ciała 38-letniej kobiety i 41-letniego mężczyzny oraz siedmioletniej dziewczynki i trzyletniego chłopczyka. W aucie był także pies, który również utonął. Zmarli to mieszkańcy województwa zachodniopomorskiego, jak podaje "Głos Szczeciński" - powiatu pyrzyckiego. Śledczy gromadzą materiał dowodowy - Pojazd został zabezpieczony do dalszych badań technicznych. Przesłuchano także świadków, w tym tych, którzy byli bezpośrednimi świadkami zdarzenia, zabezpieczono ciała wszystkich podróżujących pojazdem osób celem przeprowadzenia sekcji sądowo-lekarskiej, która zostanie zarządzona przez prokuratora - informuje Macugowska-Kyszka. Prokurator powiedziała, że śledczy nadal gromadzą materiał dowodowy w celu wyjaśnienia przyczyn i odtworzenia przebiegu tego tragicznego zdarzenia. W akcji ratunkowej brała udział policja, straż pożarna, pogotowie ratunkowe i Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa. Szczegóły tragedii Pojazd udało się odnaleźć około dwie godziny po tym, jak wpadł do wody. Leżał na dnie 10 metrów od brzegu na głębokości siedmiu metrów - podaje "Głos Szczeciński". Z informacji gazety wynika, że samochód zjechał z nabrzeża obok zacumowanych jednostek. Na jezdni nie ma śladów hamowania. Policja zabezpieczyła monitoring. "Koszmarny pech" Jak podkreślali świadkowie zdarzenia, z którymi rozmawiał "Głos Szczeciński", samochód wjechał w niewielką przestrzeń między statkami i barierkami ochronnymi. - To wydaje się nieprawdopodobne, ale jeśli to było nieumyślne, to mieli koszmarnego pecha, że auto akurat w tym miejscu zjechało do wody. Tam jest naprawdę mało miejsca - opowiadała w dniu zdarzenia jedna z osób, które widziały zajście. Na chwilę obecną prokuratura nie wykluczyła jeszcze oficjalnie żadnych ewentualnych scenariuszy. Badane są wszystkie hipotezy, które mogą wyjaśnić przyczyny tragedii.