Obrońca Sebastiana K. podkreśla, że jego klient jest niewinny. Na jego odpowiedzialność za spowodowanie wypadku wskazuje natomiast opinia biegłych. Ruch obrony oznacza, że sprawa nie potoczy się po myśli prokuratury. Chciała ona uznania winy mężczyzny i zakończenia sprawy na warunkowym umorzeniu. Miał on także zapłacić półtora tysiąca złotych nawiązki. Śledczy uważają, że takie rozwiązanie byłoby dla niego korzystniejsze. Choć w śledztwie nie ustalono, czy kolumna poruszała się na sygnałach dźwiękowych, eksperci prokuratury orzekli, że nie ma to znaczenia dla odpowiedzialności podejrzanego. Wiadomo jednak, że argument o uprzywilejowania kolumny będzie jednym z głównych elementów linii obrony. (mpw) Marek Wiosło