Według sondażu Ipsos, frekwencja w Gdańsku wyniosła 56,8 proc. Rządzący miastem od 1998 roku Paweł Adamowicz zdobył w I turze wyborów 36,97 proc. głosów. Kandydat Zjednoczonej Prawicy Kacper Płażyński otrzymał natomiast 29,68 proc. Adamowicz startował z własnego komitetu wyborczego Wszystko dla Gdańska; w II turze wyborów poparcia udzieliła mu pomorska Platforma Obywatelska, a także kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta miasta europoseł PO Jarosław Wałęsa, który w tych wyborach miał 3 wynik. Płażyńskiego poparło ponad 60 naukowców - członków Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w Gdańsku. "Jestem prezydentem gdańszczan" Adamowicz podziękował swojemu sztabowi wyborczemu, rodzinie i wolontariuszom, wicemarszałkowi Senatu Bogdanowi Borusewiczowi, Aleksandrowi Hallowi oraz przewodniczącemu Rady Europejskiej Donaldowi Tuskowi. Podziękował również za wspólną rywalizację kandydatowi Zjednoczonej Prawicy Kacprowi Płażyńskiemu. "Mam nadzieję, że wiele z punktów programu, które nas łączą, będziemy mogli realizować w Radzie Miasta Gdańska. Mam do pana ogromny szacunek i chciałbym, żeby pan to wiedział" - mówił Adamowicz. "Będę wszystko robił z moimi współpracownikami, aby przez te pięć lat pokazać wam, że jestem prezydentem wszystkich, bez wyjątku gdańszczan. Gdańsk dzisiaj po raz drugi dokonał wyboru, Gdańsk dzisiaj po raz drugi opowiedział się za Gdańskiem wolności, równości, solidarności, Gdańskiem otwartym" - dodał Adamowicz.