Dzisiaj do Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach trafiły próbki soli przemysłowej, które mają być badane pod kątem zawartości związków chemicznych szkodliwych dla zdrowia. - Wyniki badań będą znane w przyszłym tygodniu, wtedy też dowiemy się, czy zabezpieczone próbki soli przemysłowej zawierają substancje chemiczne niebezpieczne dla zdrowia - poinformował rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak. Zastępca Głównego Lekarza Weterynarii Jarosław Naze zapewnia jednak, że bez względu na efekt tych badań, soli do przetworów mięsnych i mlecznych używa się tak mało, że w praktyce nie wpływa ona na bezpieczeństwo towarów. Przemysłowa sól trafiała do sklepów w całym kraju Jak ustaliła CBŚ i prokuratura, trzy firmy - dwie z województwa kujawsko-pomorskiego i jedna z woj. wielkopolskiego - mogły sprzedawać miesięcznie tysiące ton niejadalnej soli, twierdząc, że to sól spożywcza. Z ustaleń CBŚ wynika, że każda z firm miesięcznie sprzedawała mniej więcej tysiąc ton soli. Kupowały ją jako tzw. sól wypadową - odpad przy produkcji chlorku wapnia, używany m.in. do posypywania zimą dróg - po mniej więcej 130 zł za tonę i sprzedawały jako spożywczą po mniej więcej 400 zł. Zarabiały na tym rocznie po kilka milionów złotych. Z soli korzystali głównie odbiorcy hurtowi, wytwórnie wędlin, przetwórnie ryb, mleczarnie czy piekarnie. Stamtąd natomiast mogła ona trafić do sklepów w całym kraju. Dotychczas policja i służby weterynaryjne skontrolowały około 200 firm na terenie całego kraju. Podczas kontroli zabezpieczono do badań próbki z prawie tysiąca ton soli przemysłowej. W sprawie przesłuchano też kilkudziesięciu świadków, głównie odbiorców soli, którzy nie mieli świadomości, że dostarczana im sól nie jest spożywcza. Jednak, jak zauważył Główny Inspektor Sanitarny Jan Orgelbrand, winne całej sytuacji są nie tylko trzy firmy, które wprowadzały na rynek sól wypadową jako sól spożywczą, ale współodpowiedzialni są także przetwórcy, którzy kupowali zanieczyszczoną sól. - Odpowiedzialność producenta jest podstawową odpowiedzialnością w Unii Europejskiej - zauważył. Czytaj też na stronach rmf24.pl