Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce Andrzej Rycharski, w badaniach toksykologicznych Pazika "nie stwierdzono obecności środków odurzających bądź psychotropowych, nie ujawniono też substancji toksycznych". W wydanej wcześniej, bo w marcu tego roku opinii, biegli podali, że zgon Roberta Pazika nastąpił na skutek powieszenia, a na jego ciele nie stwierdzono śladów walki lub czynnej obrony. Według tej opinii, we krwi Roberta Pazika nie stwierdzono obecności alkoholu. Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce prowadzi dwa odrębne śledztwa, które mają wyjaśnić okoliczności śmierci nie tylko Roberta Pazika, ale także Sławomira Kościuka, drugiego skazanego za zabójstwo Krzysztofa Olewnika, który również powiesił się w celi płockiego ZK w kwietniu 2008 r. W obu postępowaniach badany jest równolegle wątek ewentualnych zaniedbań ze strony służby więziennej. W przypadku śledztwa dotyczącego śmierci Sławomira Kościuka ostrołęcka prokuratura okręgowa nadal czeka na ostateczne wyniki badań toksykologicznych. Robert Pazik został znaleziony 19 stycznia powieszony w celi płockiego ZK. Do tamtejszego aresztu trafił 9 stycznia na polecenie Sądu Rejonowego w Sierpcu (Mazowieckie) w związku z toczącą się tam sprawą, w której miał występować jako oskarżony. Przebywając w areszcie był objęty opieką penitencjarną, wychowawczą, był także konsultowany przez psychologa. W ujawnionej przez Ministerstwo Sprawiedliwości pod koniec lutego konkluzji specjalnego raportu napisano, że b. naczelnik płockiego ZK oraz szef ochrony tego więzienia odpowiedzą dyscyplinarnie za śmierć Roberta Pazika. Sąd Okręgowy w Płocku 31 marca 2008 r. skazał 10 oskarżonych w sprawie uprowadzenia i zabójstwa 27-letniego Krzysztofa Olewnika. Kary dożywocia sąd wymierzył Sławomirowi Kościukowi i Robertowi Pazikowi, odpowiadającym bezpośrednio za zabójstwo. Wobec Pazika sąd zdecydował, iż będzie mógł on ubiegać się o przedterminowe zwolnienie dopiero po upływie 30 lat. Pozostałych ośmioro oskarżonych, którzy brali udział w porwaniu, bądź pomagali w przetrzymywaniu uprowadzonego, sąd skazał na kary od jednego roku w zawieszeniu na trzy lata do 15 lat pozbawienia wolności - w przypadku najwyższych wyroków w większości z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po kilkunastu latach. Jeden z oskarżonych został uniewinniony. Okoliczności działania organów ścigania wobec porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika bada sejmowa komisja śledcza, która na początku marca zwróciła się o akta wszystkich śledztw i procesów oraz rozkazy i zarządzenia dla policji. W maju komisja rozpoczęła przesłuchania pierwszych świadków. Oprócz głównego wątku komisja chce m.in. przeanalizować akta dotyczące samobójstwa szefa grupy porywaczy - Wojciecha Franiewskiego, który w czerwcu 2007 powiesił się w olsztyńskim areszcie. Nieprawidłowości w śledztwie, dotyczącym uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, bada w wielowątkowym śledztwie gdańska prokuratura apelacyjna (wcześniej gdańskie biuro ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej). W związku z tymi działaniami na początku lutego tego roku zatrzymano i aresztowano Jacka K., bliskiego znajomego i wspólnika Krzysztofa Olewnika. Jackowi K. postawiono zarzuty: udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i współudziału w uprowadzeniu Krzysztofa Olewnika. W maju warszawski sąd apelacyjny zmienił wcześniejszą decyzję płockiego sądu okręgowego i przedłużył areszt wobec Jacka K. do 11 sierpnia. Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 roku. Sprawcy zażądali okupu. Kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną. W lipcu 2003 roku okup przekazano porywaczom, jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany.