Daniel Obajtek został wezwany do stawienia się przed komisją na piątek na godz. 12. Wcześniej zeznawał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Były prezes Orlenu nie stawił się na poprzednie przesłuchania w związku z czym, został ukarany przez sąd karą w wysokości 3 tys. złotych. Wezwanie zignorował również w piątek, a przed wyznaczoną godziną zamieścił wymowny wpis. "Rażące braki w ochronie granic, osłabiane bezpieczeństwo energetyczne, słaby Orlen zamrażane inwestycje, podwyżki cen energii i gazu, wreszcie paliwo niemal po 7 złotych - tak wygląda kampania w wykonaniu ekipy Donalda Tuska" - napisał Daniel Obajtek w mediach społecznościowych kilka godzin przed przesłuchaniem. "Nieudolność i własne błędy Koalicja 13 grudnia chce przykryć linczem na mnie. Za wszelką cenę szuka tematów zastępczych" - dodał. Daniel Obajtek wezwany przed komisję śledczą. "W ich cyrku uczestniczyć nie będę" Daniel Obajtek stwierdził, że "obóz Donalda Tuska" urządził na niego "regularne polowanie", oparty wyłącznie na "kłamstwach i insynuacjach". Dodał, że "nie ma granicy, której nie przekroczą", a codziennie łamane są "wszystkie możliwe zasady państwa prawa". "Poseł Michał Szczerba za pieniądze podatników urządził polityczny spektakl. Jego wściekłe zapędy zatrzymał wczoraj Sąd Okręgowy. Mimo to Koalicja Obywatelska przedstawienie robi także w ostatnim dniu kampanii, ale ja w ich cyrku uczestniczyć nie będę" - dodał były prezes Orlenu.. "Jeszcze raz podkreślam: nie mam żadnych zarzutów, nie prowadzi się przeciwko mnie żadnego postępowania. Za to codziennie pracuję w imię obrony interesów Polski w Europie" - napisał. Obajtek zapewnił, że nie zniechęci go "uruchomiona machina państwa". "Wierzę w mądrość Polaków i wyborców Podkarpacia" - przekazał. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!