Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska, do zajścia doszło na spotkaniu Lecha Kaczyńskiego z mieszkańcami Lublina w centrum miasta. - Świadkowie zeznali, że mężczyzna wykrzykiwał pod adresem prezydenta słowa uznawane za obelżywe. Przemysław D. nie przyznał się. Potwierdza, że używał słów wulgarnych, ale utrzymuje, że nie kierował ich do prezydenta - powiedziała Syk-Jankowska. Witold Laskowski z lubelskiej policji powiedział, że mężczyznę wskazali policjantom ludzie stojący obok niego, którzy słyszeli jak wykrzykiwał "spieprzaj dziadu". Mężczyzna miał blisko 0,5 promila alkoholu w organizmie. Policja zatrzymała go w niedzielę, gdyż nie chciał podać swoich personaliów. W poniedziałek, po przesłuchaniu i postawieniu zarzutów, został zwolniony. Za zarzucane mu przestępstwo grozi kara do 3 lat więzienia. W niedzielę podczas pobytu w Lublinie Lech Kaczyński spotkał się z mieszkańcami miasta na Placu Litewskim. W spotkaniu uczestniczyło około tysiąca osób.