"Rocznica powołania pierwszego niekomunistycznego rządu III RP to dzień ważny dla wszystkich Polaków, niezależnie od tego, jakie poglądy polityczne wyznajemy i jakie role publiczne odgrywaliśmy w 1989 roku" - mówił Tusk. Jak mówił, do końca życia zapamięta obraz Mazowieckiego ze znakiem victorii oraz kiedy zasłabł podczas swojego expose w Sejmie. "I zamienił to w kapitalną metaforę, która wyjaśniła wszystkim Polakom, jak trudny jest moment startu, ale i jak wielkie nadzieje wiążą się z tym historycznym momentem, jakim było wówczas wystąpienie Tadeusza Mazowieckiego" - powiedział. "Zawsze będę pamiętał jego dyskretny uśmiech ze Stoczni Gdańskiej. Moja mama powiedziała wtedy w domu: tam chyba wszystko będzie w najlepszym porządku i jakoś przestałam się bać, jak zobaczyłam w telewizji, że tam jest pan Mazowiecki" - wspominał Tusk. Jedna z sal w kancelarii premiera będzie nosić imię Mazowieckiego. Jak wyjaśnił Tusk, jest to sala, w której pierwsze rządy III RP odbywały swoje posiedzenia. Jest tam popiersie Mazowieckiego. Do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów przybyli synowie Mazowieckiego a także byli szefowie rządów: Jan Krzysztof Bielecki, Waldemar Pawlak, Hanna Suchocka, Józef Oleksy, Jerzy Buzek, Leszek Miller, Kazimierz Marcinkiewicz. Na uroczystości nie przybył Jarosław Kaczyński. W piątek mija 25 lat od powołania przez Sejm rządu Tadeusza Mazowieckiego, pierwszego niekomunistycznego prezesa Rady Ministrów od czasu zakończenia II wojny światowej. Czy filozofia „grubej kreski” Mazowieckiego była słuszna? Zapraszamy do dyskusji!