- Zadaniem Palikota jest udowodnić opinii publicznej i wymiarowi sprawiedliwości, że są to (zarzuty wobec niego) wyłącznie preteksty dla opozycji, żeby go bić po głowie, a nie rzeczywiste zarzuty. Mam nadzieję, że Palikot wyjdzie z tych problemów z czystym kontem - powiedział Tusk dziennikarzom. Pytany, czy Platforma planuje wyrzucić z partii Palikota, premier powiedział: - Na razie nie przewiduję tego typu ruchów, dopóki sprawy nie zostaną rozstrzygnięte (...) Gdyby się pojawił jakikolwiek zarzut o charakterze karnym z jakimkolwiek prawdopodobieństwem takiego zdarzenia, to oczywiście, tak jak w każdym takim przypadku w PO, tak i tu będę działał bardzo zdecydowanie. - Palikot był zawsze bardzo kontrowersyjnym politykiem. Ja nie miałem wątpliwości, że jak ktoś gra tak ostro jak Palikot, to prędzej, czy później też napotka bardzo ostrych przeciwników, którzy będą chcieli wykorzystać albo preteksty, albo prawdziwe sytuacje - zaznaczył szef rządu. Jak dodał, nie ma też wątpliwości, że Palikot, to postać niezwykle barwna i lubiana przez część opinii publicznej. - Ale z tego powodu, że jest politykiem popularnym, na pewno nie będzie politykiem bezkarnym - zastrzegł Tusk. Premier podkreślił, że już niejeden polityk popularny - ale taki, który łamał standardy - żegnał się z Platformą. Tusk przypomniał, że Palikot jest w sporze majątkowym ze swoją byłą żoną. - To nie jest zadanie ani dla mnie, ani dla prezesa PiS. Ja na pewno nie będę się ekscytował takimi rodzinnymi problemami polityków żadnej partii, także mojej - zaznaczył. Pytany, czy upubliczni wyjaśnienia Palikota powiedział: - Nie ma tu żadnego problemu, żeby nie. To nie są materiały, które mają charakter poufny. Jak dodał, wyjaśnienia Palikota, to informacje o werdyktach sądowych. Poseł Tomasz Dudziński (PiS) po raz kolejny zaapelował do premiera o upublicznienie wyjaśnień, jakie Palikot przekazał szefowi rządu. Palikot przekazał premierowi 17 stron wyjaśnień w sprawie swoich finansów, w tym wyroki sądów. Dokumenty dostarczone premierowi dotyczą wyjaśnień w sprawie finansów posła PO. W sobotę premier ocenił, że wyjaśnienia wyglądają "dość wiarygodnie". "Dziennik" napisał w piątek, że Palikot otrzymuje z anonimowych spółek w rajach podatkowych milionowe pożyczki z niewiadomych źródeł. Wg gazety, Palikot założył w 2007 r. w Luksemburgu spółkę, a ta zaraz zaczęła pożyczać mu pieniądze. Miała je od małej spółki, której adresem jest skrzynka pocztowa na Cyprze. Jej udziałowcy rezydują na Karaibach - a według byłej żony Palikota, właśnie tam poseł ukrył część majątku. Karaibski ślad sprawdza właśnie prokuratura - twierdzi "Dziennik".