- Jeśli pilot nie odnajdzie się, strażacy będą musieli jeszcze raz przeczesać dno jeziora. Policja prosi więc o kontakt osoby, które mogą wiedzieć cokolwiek o losie pilota - mówi reporterce RMF FM Agnieszce Bylicy podkomisarz Roma Figaszewska. Wiadomo, że w kabinie maszyny nie było innych osób. W niedzielę samolot wydobyto z wody. Spadł on kilkadziesiąt metrów od brzegu jeziora. Przez pewien czas utrzymywał się na wodzie, widoczne były ogon, koła i skrzydło. Następnie zatonął - leżał w mule, kołami do góry. Maszyna została podniesiona z dna jeziora przy pomocy poduszek i balonów wypornościowych. Na razie nie wiadomo, z jakich powodów runęła do wody. Na miejscu zdarzenia są eksperci Komisji Wypadków Lotniczych.