Zdaniem gazety, wiele wskazuje na to, że klip został pomyślany jako kontrpropozycja dla ING, które reklamuje się pastiszem orędzi prezydenckich. Aktor w spocie parodiuje wadę wymowy Donalda Tuska , polegającą na charakterystycznym artykułowaniu głoski "r". Odwołuje się do sloganów Platformy Obywatelskiej oraz wystąpień premiera. - Oszczędzajcie, by żyło się lepiej - przekonuje. Pada też aluzja do wypowiedzi premiera o podróży życia (Tusk tak nazwał swój wyjazd do Peru, za co został skrytykowany przez media zarzucające szefowi rządu urządzanie wycieczek krajoznawczych na koszt podatników) - odnotowuje "Rz". W innym fragmencie spotu można usłyszeć sformułowanie użyte przez Tuska w czasie kampanii wyborczej do parlamentu: "Polacy zasługują na cud gospodarczy". W dodatku aktor wymienia produkty, które można będzie kupić dzięki oszczędzaniu: ziemniaki, jabłka, kurczaki, gaz ziemny i benzyna. O wzrost cen tych właśnie produktów pytał Donald Tusk Jarosława Kaczyńskiego podczas debaty telewizyjnej poprzedzającej wybory parlamentarne. Jak ustaliła "Rz", reklama początkowo spodobała się bankowi, jednak ostatecznie nie zdecydowano się na jej emisję. Ponoć nie odpowiadał wstępnej koncepcji banku ze względów merytorycznych i jakościowych. Z informacji "Rz" wynika też, że gotowy materiał miał oglądać sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Zbigniew Derdziuk. Nie zaprzecza, ale nie chce o sprawie rozmawiać.