- Stoimy na takim stanowisku i go nie zmienimy: chcielibyśmy w trybie szybkim, może w przyszłym tygodniu, aby jak najszersza koalicja, składająca się przede wszystkim z ruchów miejskich i ludzi związanych z Rzeszowem oraz - jeżeli się wszyscy na to zgodzą - przedstawicieli PSL, Polski 2050 (...), Platformy Obywatelskiej oraz Lewicy, wskazały jednego kandydata na prezydenta Rzeszowa, jedną osobę - mówił na konferencji prasowej w Rzeszowie przewodniczący Nowej Lewicy, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. Dodał, że rozmowy w tej sprawie trwają i wizyta kierownictwa Nowej Lewicy w Rzeszowie jest związana z tymi spotkaniami. Oprócz Czarzastego do Rzeszowa przyjechał też Dariusz Wieczorek - sekretarz koalicyjnego klubu parlamentarnego Nowej Lewicy oraz Marcin Kulasek - sekretarz generalny Nowej Lewicy. Zaznaczył, że rozmowy są poufne i "wrażliwe". Zapowiedział, że jeżeli będzie to możliwe, to już w przyszłym tygodniu albo w następnym, "w każdym razie szybko", wszystkie zainteresowane strony staną "w jednym rzędzie" i ogłoszą jednego kandydata. "Mądry nie powinien być pierwszy" Czarzasty podkreślił, że w tej chwili nie poda żadnych nazwisk. - Uważam, że w tej sprawie mądry nie powinien być pierwszy. Mówię o strukturach partyjnych, strukturach, które potencjalnie będą zgłaszały tę osobę. My nie musimy pierwsi zgłaszać kandydata. My chcemy poprzeć kandydata, który wygra te wybory. W związku z tym podchodzimy do tego z pełną skromnością i z pełnym otwarciem na wszystkich naszych partnerów - zaznaczył. Podkreślił, że jest w kontakcie w tej sprawie z liderami wszystkich partii, zaś szef podkarpackich struktur Nowej Lewicy Wiesław Buż jest w kontakcie ze strukturami i ruchami miejskimi, stowarzyszeniami. Czarzasty, pytany, czy Lewica ma pomysł, kto mógłby być tym wspólnym kandydatem, potwierdził, że taki pomysł już jest. - Ale ponieważ zależy nam na mądrym robieniu polityki, to my nie będziemy zgłaszali nazwiska tylko po to, żeby być pierwsi w zgłoszeniu tego nazwiska. Ja uważam, że polityka robiona poważnie jest taka: uwzględnić interesy środowisk miejskich i mieszkańców Rzeszowa, interesy środowisk politycznych, czyli zarówno pana Hołowni, jak i Platformy, jak i PSL-u, jak i Lewicy, i w momencie, kiedy to zostanie ustalone, stanąć wspólnie na konferencji i powiedzieć: to jest nasz kandydat - powiedział. Kto zostanie następcą Ferenca? Przedterminowe wybory prezydenta Rzeszowa są konieczne, ponieważ 10 lutego z powodów zdrowotnych rezygnację złożył wieloletni prezydent miasta, w przeszłości związany z SLD, Tadeusz Ferenc. Na swego następcę nieoczekiwanie wskazał polityka Solidarnej Polski, wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła. Jego start poparły już władze Solidarnej Polski. Zamiar kandydowania ogłosili już, oprócz Marcina Warchoła, także: startująca z własnego komitetu i wspierana przez Prawo i Sprawiedliwość wojewoda podkarpacka Ewa Leniart, poseł Konfederacji z okręgu rzeszowskiego Grzegorz Braun, były poseł Kukiz'15 Maciej Masłowski, a PSL zaproponowało kandydaturę lokalnego działacza (prezesa spółdzielni mieszkaniowej "Zodiak") Edwarda Słupka. W czwartek wspierający byłego prezydenta Tadeusza Ferenca klub radnych "Rozwój Rzeszowa" zaproponował kandydaturę swojego przewodniczącego Konrada Fijołka, polityka wcześniej związanego z SLD. Do końca tygodnia także Koalicja Obywatelska ma wyłonić swojego kandydata na prezydenta Rzeszowa. Natomiast 22 marca Porozumienie Jarosława Gowina ogłosi swojego kandydata. Rozlicz pit online już teraz lub pobierz darmowy program