Przeprowadzane w sobotę 23 października wybory wewnętrzne w PO kończą proces wyłaniania nowych władz partii wszystkich szczebli - od kół, przez struktury powiatowe (np. miejskie), regionalne, aż po skład zarządu, Rady Krajowej i nowego przewodniczącego. W sobotę w 240 lokalnych biurach Platformy w całym kraju zostaną wystawione urny wyborcze, do których członkowie partii będą mogli oddawać głosy w wyborach przewodniczącego PO oraz liderów struktur regionalnych i powiatowych. Jeden kandydat na szefa partii Jedynym kandydatem na szefa Platformy jest Donald Tusk, choć jeszcze w lipcu, kiedy były premier wrócił do polskiej polityki, ubiegania się o kierowanie Platformą nie wykluczał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Ostatecznie nie zdecydował się jednak na start. - Proponowałem wybory w momencie, w którym pojawił się Donald Tusk. Uważałem, że wtedy warto było porozmawiać o tym, co dalej z Platformą. Olbrzymia większość moich koleżanek i kolegów chciała się jednak skupić przede wszystkim na konsolidacji partii. Nie było apetytu na taką debatę. Skoro nie było apetytu na debatę, to dzisiaj skupmy się na tym, jak wygrać wybory parlamentarne - mówił Trzaskowski na początku września.Rzecznik PO Jan Grabiec ocenił, że lipcowy powrót Tuska ożywił Platformę. - To widać również przy tych wyborach, bo do konkurencji wystartowało wiele osób, które do tej pory takich funkcji nie obejmowali - dodał. - Jesteśmy partią demokratyczną, więc ostatecznie decydują wyborcy. Organizujemy wybory powszechne jako jedyni, nie tylko na poziomie przewodniczącego, ale również jeśli chodzi o szefów regionów czy powiatów. To jest święto Platformy, sam jestem ciekaw kilku rozstrzygnięć, a to pokazuje, że partia żyje - podkreślił. Wiceszef PO i szef klubu KO Borys Budka zadeklarował, że w sobotę w wyborach wewnętrznych odda głos na Tuska i jest przekonany, że potwierdzi on swój dotychczasowy mandat lidera partii.Głosowanie na Tuska zapowiedział też uchodzący za bliskiego współpracownika Rafała Trzaskowskiego były szef klubu KO Cezary Tomczyk. - Każdy przewodniczący partii musi mieć mocny mandat. Cieszę się, że Donald Tusk zdecydował się na to, żeby przeprowadzić wybory powszechne, dlatego, że wtedy każdy członek PO będzie mógł na niego zagłosować. Myślę, że to jest ważne z punktu widzenia rządzenia Platformą i współzarządzania Koalicją Obywatelską, by mandat taki pochodził z wyborów demokratycznych. Cieszę się więc, że do takich wyborów dochodzi i oczywiście zagłosuję na Donalda Tuska - podkreślił Tomczyk, który co prawda z woli Tuska musiał opuścić stanowisko szefa klubu, ale ma obiecane stanowisko wiceprzewodniczącego w nowym zarządzie.- Donald Tusk będzie miał po tych wyborach mocny mandat, bo dotąd był p.o. przewodniczącego. Choć autorytet Donalda Tuska jest taki, że niezależnie od tego, czy jest pełniącym obowiązki czy wybranym szefem, wszyscy w Platformie liczą na to, że pociągnie partię do przodu. To jest zmiana sytuacji formalnej, ale też okazja do tego, żeby dokonać zmian w zarządzie. Donald Tusk zapowiadał wzmocnienie obecności kobiet w zarządzie krajowym, więc pewnie po wyborach też będzie się trochę działo - mówił Grabiec. Wybory w regionach Sam rzecznik PO ma pewność wyboru na szefa mazowieckiej Platformy, bo nie ma konkurentów - Andrzej Halicki wycofał się z rywalizacji. Pytany, czy po wyborze na szefa Mazowsza odejdzie z funkcji rzecznika odpowiedział, że w tej sprawie jest do dyspozycji przewodniczącego. - Nie rozmawialiśmy na razie o zmianach. Nie są to funkcje, które ze sobą kolidują, ale wszyscy w Platformie jesteśmy do dyspozycji szefa - powiedział Grabiec. - Mieszkam na terenie regionu, co ułatwia łączenie funkcji, ale oczywiście decyzja należy do przewodniczącego - dodał.Jeden kandydat, tak jak na Mazowszu, jest również w regionie kujawsko-pomorskim (Tomasz Lenz - dotychczasowy lider), łódzkim (obecny p.o. szefa regionu Cezary Grabarczyk), małopolskim (dotychczasowy szef Aleksander Miszalski), opolskim (obecny szef Andrzej Buła), podlaskim (poseł Krzysztof Truskolaski), świętokrzyskim (obecny lider Artur Gierada), wielkopolskim (obecny szef Rafał Grupiński) i zachodniopomorskim (marszałek województwa Olgierd Geblewicz).Do wewnątrzpartyjnych pojedynków wyborczych dojdzie w sześciu regionach: na Dolnym Śląsku, Lubelszczyźnie, Podkarpaciu, Pomorzu oraz w woj. śląskim i warmińsko-mazurskim.Region dolnośląski należy do tych, w których zapowiada się najbardziej wyrównana rywalizacja. Dotychczasowy p.o. szefa regionu Grzegorz Schetyna popiera prezydenta Wałbrzycha Romana Szełemeja. Wsparcie dla niego deklarują też lider PO Donald Tusk oraz prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Z kolei jego konkurenta, posła Michała Jarosa popierają senator Bogdan Zdrojewski i członek zarządu PO Robert Kropiwnicki. Wyrównana walka może być w regionie pomorskim. Agnieszkę Pomaską popiera Tusk, a także Trzaskowski oraz posłowie: Kazimierz Plocke i Tadeusz Aziewicz. Jej rywala, marszałka województwa Mieczysława Struka popiera natomiast dotychczasowy przewodniczący Sławomir Neumann, a także samorządowcy: wiceprezydent Sopotu Marcin Skierawski, burmistrz Nowego Dworu Gdańskiego Jacek Michalski oraz burmistrz Pucka Hanna Pruchniewska.Podobnie jest w województwie śląskim. Dotychczasowego lidera Wojciecha Saługę popierają: Borys Budka, europosłowie Jerzy Buzek i Jan Olbrycht oraz posłowie: Izabela Leszczyna, Krystyna Szumilas, Gabriela Lenartowicz, Tomasz Głogowski i Wojciech Król. Jego rywala, prezydenta Sosnowca Arkadiusza Chęcińskiego wspierają samorządowcy, m.in. Rafał Trzaskowski.W regionie lubelskim jest najbardziej złożona sytuacja, bo startuje aż trzech kandydatów. Najwięcej szans daje się jednak prezydentowi Lublina Krzysztofowi Żukowi, dla którego poparcie deklarują posłowie: Marta Wcisło, Michał Krawczyk i Krzysztof Grabczuk. Na takie poparcie nie mogą liczyć konkurenci Żuka - lokalni działacze Piotr Górski i Grzegorz Nowakowski.W regionie podkarpackim za kandydata z większymi szansami uchodzi dotychczasowy lider Zdzisław Gawlik, choć jego rywal Marek Rząsa jest przez niektórych uważany za czarnego konia, bo w przeciwieństwie do Gawlika jest w obecnej kadencji posłem.Z kolei w warmińsko-mazurskim największe szanse dale się dotychczasowi liderowi Jackowi Protasowi, choć jego konkurent, wiceprezydent Olsztyna Ryszard Kuć ma wsparcie środowisk samorządowych.Lokale wyborcze w PO mają być czynne między godz. 10 a 18. Wstępnych wyników można więc oczekiwać w godzinach wieczornych.