Sekretarz Nowoczesnej Sławomir Potapowicz poinformował, że w sobotę 11 stycznia Rada Krajowa Nowoczesnej podejmie ostateczną decyzję ws. wyborów prezydenckich. Wcześniej - 9 stycznia - zarząd partii przyjmie rekomendacje w tej sprawie. Jak mówił Potapowicz, rozważane są dwie możliwości: wystawienie własnego kandydata lub udzielenie poparcia kandydatce PO Małgorzacie Kidawie-Błońskiej. Była liderka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer wielokrotnie wyrażała aprobatę dla kandydatury Kidawy-Błońskiej, mówiła, że ma nadzieję, że będzie ona wspólną kandydatką całej Koalicji Obywatelskiej. "Nadal tak uważam, ale jako lojalny członek Nowoczesnej będę działać zgodnie z decyzją partii" - zaznaczyła Lubnauer. Wiceszef Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz powiedział, że w partii przeważają głosy za poparciem kandydatki PO. Jednak - jak zaznaczył - przy decyzji o ewentualnym poparciu Kidawy-Błońskiej ważne będzie to, czy zostaną zaakceptowane oczekiwania Nowoczesnej dotyczące udziału w kampanii wyborczej i sztabu wyborczego. "Nowoczesna będzie chciała być bardzo widoczna i brać czynny udział w kampanii prezydenckiej" - dodał. Ponadto, mówił Meysztowicz, dla Nowoczesnej ważne będzie podtrzymanie postulatów, z którymi Koalicja Obywatelska szła do wyborów parlamentarnych, m.in. dotyczących zmniejszenia obciążeń dla przedsiębiorców, odbiurokratyzowania gospodarki, wsparcia dla osób niepełnosprawnych, czy wprowadzenia związków partnerskich. Własny kandydat? Inny członek zarządu Nowoczesnej powiedział, że na sobotni zjazd zaproszona została Kidawa-Błońska. Jak mówił, choć we władzach Nowoczesnej głosy są podzielone, większość opowiada się za poparciem Kidawy-Błońskiej, tak też prawdopodobnie zagłosuje Rada Krajowa. "Wszyscy życzylibyśmy sobie samodzielnego, silnego kandydata, natomiast trzeba brać pod uwagę nasze możliwości, środki finansowe, wielkość struktur. Trzeba też zadać sobie pytanie, czy już na tym etapie chcemy rozbijać głosy opozycji" - podkreślił. Zwolennikiem wystawienia kandydata w wyborach prezydenckich jest poseł Krzysztof Mieszkowski. Według niego, powinien nim zostać lider ugrupowania Adam Szłapka. "Nowoczesna powinna utrzymać swoją podmiotowość. Mamy swoich bardzo gorących zwolenników i bardzo spektakularne struktury, które stoją za nami. Ponadto, nasza scena polityczna domaga się różnorodności, czego najlepszym dowodem jest skład obecnego Sejmu" - powiedział Mieszkowski. Sam Szłapka nie chciał zdradzić, czy myśli o starcie w wyborach prezydenckich i jaką decyzję będzie rekomendował zarządowi swej partii.