Były premier wypowiadał się po zakończeniu szczytu Partnerstwa Wschodniego w Rydze. Pytany o czwartkową debatę wyborczą Bronisława Komorowskiego i Andrzeja Dudy powiedział, że był pod dużym wrażeniem "determinacji, spokoju i kompetencji" prezydenta. - Nie jest tajemnicą, że bardzo mocno ściskam za niego kciuki, nie tylko, dlatego że jestem jego przyjacielem od wielu lat, ale także patrząc z perspektywy szczytu PW w Rydze - powiedział. - Świat wokół nas jest tak niespokojny i mamy tyle problemów, że ja bym bardzo chciał mieć pewność, że mogę jako Polak i szef Rady Europejskiej mieć solidne oparcie w kimś solidnym i stabilnym - tłumaczył. Pytany o spodziewany wynik niedzielnych wyborów, podkreślił, że "nigdy nie można być niczego pewnym". - To jest urok demokracji - dodał. Były polski premier dodał, że nie miałby żadnych wątpliwości co do wyniku, gdyby oceniał całą kampanię "pod kątem kompetencji, przewidywalności i wewnętrznej siły oraz spokoju". - Ale wiadomo, że wyborcy kierują się bardzo różnymi przesłankami i emocjami. Dzisiaj trzeba tylko trzymać kciuki, pomodlić się za swojego faworyta, ja wiem za kogo - powiedział. Tusk mówił, że jest "prawie pewien", że frekwencja w niedzielę przekroczy 50 proc. - Z całą pewnością te emocje i dotychczasowy niespodziewany przebieg tych wyborów - mówię o różnych kandydatach - spowoduje, że Polacy pójdą w dużo większej liczbie niż w pierwszej turze do urn - ocenił. Z Rygi Julia Potocka