Kidawa-Błońska - posłanka PO-KO, wicemarszałek Sejmu mijającej kadencji - pytana w środę w radiu TOK FM o kandydata PO na prezydenta w przyszłorocznych wyborach, powiedziała, że o tym "kto będzie kandydatem dowiemy się na początku grudnia". "Jestem gotowa podjąć się tego wyzwania, ale póki co przeprowadzamy badania i sprawdzamy szansę wszystkich osób, które chciałyby brać udział w tych wyborach i wtedy wybierzemy najmocniejszego kandydata" - podkreśliła. Podkreśliła też, że dobrze byłoby, gdyby przed pierwszą turą wyborów prezydenckich opozycja wystawiła jednego, wspólnego kandydata". "Ale to jest chyba nierealne, bo każde ugrupowanie będzie chciało pokazać swojego kandydata, swój program, pokazać, że uczestniczy się w tym najważniejszym wydarzeniu politycznym" - oceniła Kidawa-Błońska. Podkreśliła, że ważne jest, aby później, w drugiej turze wyborów prezydenckich, ugrupowania opozycyjne poparły tego kandydata z opozycji, który do niej przejdzie. Kidawa-Błońska była też pytana o wybory przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, które mają odbyć się na początku przyszłego roku. "Jestem za tym, żeby przestrzegać regulaminów i zasad funkcjonujących w partii i powinno to się odbyć w terminie regulaminowym. Ale sytuacja jest wyjątkowa, jesteśmy w początku jednej z najważniejszych kampanii wyborczych" - powiedziała. Dodała, że "każdy z kandydatów musi przeprowadzić wśród członków chociaż mini kampanię wyborczą, by wszyscy mogli poznać program i plan działania na najbliższe lata". Na pytanie, czy sama przyjęłaby rolę przewodniczącej PO, powiedziała: "Nie mówię nie, nie mówię tak". W połowie października zarząd PO ustalił cztery kroki aktywności partii w najbliższych miesiącach, są to: wybór władz Senatu (w którym kandydaci związani z opozycją zdobyli większość) i władz klubu Koalicji Obywatelskiej, kandydat na prezydenta, a następnie wybory przewodniczącego PO.