W Stanach Zjednoczonych Polacy będą wybierać prezydenta 9 maja. Będą głosować w 10 obwodach - jak zauważa korespondent RMF FM Paweł Żuchowski - dokładnie tam, gdzie szaleje epidemia koronawirusa. Choćby w Chicago, gdzie z każdym dniem jest gorzej, czy Nowym Jorku, który jest epicentrum tej pandemii w Stanach Zjednoczonych. Mniej więcej za dwa tygodnie - właśnie w okolicy zaplanowanych wyborów - szczyt epidemii ma być w Waszyngtonie. We wszystkich tych miastach obowiązują nakazy pozostania w domach. Jak zauważa Żuchowski, kłopotliwa także jest kolejna kwestia. "Wybory mogą się odbyć, ale konsul zaświadczenia o prawie do głosowania nie wyda, bo... jest epidemia" - pisze na Twitterze dziennikarz. USA walczą z koronawirusem Tylko ostatniej doby w USA zmarło 2751 osób. To największa liczba zgonów od początku epidemii w USA. W sumie zdiagnozowano 824 tysiące przypadków zakażenia. "Organizowanie głosowania, gromadzenie ludzi przed konsulatami, kiedy lokalne władze przekonują do pozostania w domach, może grozić nawet zgrzytem dyplomatycznym" - mówi jeden z polskich dyplomatów. "Nie jesteśmy w stanie zapewnić bezpieczeństwa wyborcom" - podkreśla w rozmowie z dziennikarzem RMF FM. Wybory „kopertowe” w Polsce 6 kwietnia Sejm uchwalił ustawę o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na prezydenta zarządzonych w 2020 roku. Ustawa ta jest rozpatrywana przez Senat. Jeśli wejdzie w życie, Polacy w kraju wybiorą prezydenta w wyborach korespondencyjnych. Kilka dni temu dziennikarze RMF FM informowali, że premier Mateusz Morawiecki już polecił Poczcie Polskiej rozpocząć przygotowania do wyborów "kopertowych". Wysłał w tej sprawie pismo do zarządu: "Polecam Poczcie Polskiej realizację działań polegających na przygotowaniu do przeprowadzenia wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym". Poczta ma przygotować ludzi i wszelkie zasoby materialne. Minister aktywów państwowych Jacek Sasin przekonywał na antenie RMF FM, że Poczta Polska będzie gotowa do 10 maja do przeprowadzenia wyborów. "Mamy harmonogram, nie widzę żadnych zagrożeń ze strony Poczty" - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM. Ocenił także, że wybory prezydenckie tydzień później, czyli 17 maja, byłyby lepszym rozwiązaniem. Sasin wyjaśniał także, że do realizacji głosowania korespondencyjnego brakuje tylko przepisów. Joanna Potocka Czytaj na RMF24.pl