MSZ podało w poniedziałek dane dotyczące frekwencji w pierwszej turze wyborów za granicą. "Pomimo pandemii i związanej z nią sytuacji międzynarodowej, w wyborach prezydenta RP za granicą odnotowano rekordową frekwencję. Do obwodowych komisji wyborczych w polskich placówkach dyplomatyczno-konsularnych dotarła zdecydowana większość kart wydanych w głosowaniu korespondencyjnym" - podkreślono w informacji Biura Rzecznika Prasowego MSZ. Jak zaznaczono, w wielu krajach możliwe było wyłącznie głosowanie korespondencyjne. Wynikało to z decyzji władz tych krajów, do której organizatorzy polskich wyborów musieli się dostosować. Sytuacja taka miała miejsce np. w USA, gdzie w pierwszej turze w 2020 r. zapisało się do spisu wyborców 33 827 osób. To wzrost o 52 proc. względem pierwszej tury wyborów w 2015 r., gdy do wyborów zapisanych było 22 141 osób - podało MSZ. Tak głosowano w Wielkiej Brytanii i Irlandii W Wielkiej Brytanii w spisie wyborców odnotowano 129 331 osób. Podczas pierwszej tury wyborów prezydenckich w roku 2015 liczba ta wynosiła 73 870, co oznacza wzrost o 75 proc. W pierwszej turze wyborów 2020 r. wszyscy wyborcy zamieszkali w Wielkiej Brytanii głosowali korespondencyjnie, a do komisji wyborczej w wymaganym przez prawo terminie spłynęło 87 proc. kart do głosowania. Dla porównania, w pierwszej turze wyborów prezydenckich w 2015 r. było to 79 proc. "Podobnie sytuacja przedstawiała się w Irlandii - w spisie wyborców figurowało 21 715 osób (wzrost o 71 proc. w porównaniu z wyborami z roku 2015). We wczorajszych wyborach wróciło w terminie 92 proc. kopert zwrotnych (w roku 2015 było to 84 proc.)" - napisało MSZ. Norwegia, Holandia, Francja Według resortu, duży wzrost liczby osób figurujących w spisach wyborców odnotowano także w Norwegii. W 2020 r. było to 13 867 osób, a w 2015 r. - 9 444, co daje wzrost o 46 proc. "Także tutaj procent zwróconych pakietów wyborczych był w tym roku wyższy niż w pierwszej turze wyborów w roku 2015 - 76 proc. do 74 proc." - podkreśliło MSZ. W Holandii wzrost liczby zapisanych do spisu wyborców w 2020 roku sięgnął 129 proc. (w 2020 r. - 16 714, a w 2015 r. - 7279). "Odsetek zwróconych pakietów wzrósł do 90 proc., podczas gdy w 2015 r. wynosił 83 proc. We Francji odnotowano wzrost liczby wyborców zapisanych do spisu o 44 proc. (w 2020 r. - 11 661, a w 2015 r. - 8082). Skuteczność zwrotu pakietów sięgnęła 79 proc. - w 2015 r. wyniosła 73 proc. Bezprecedensowa operacja "Przygotowanie wyborów prezydenta RP za granicą w tak krótkim czasie to bezprecedensowa operacja w historii polskiej służby konsularnej. W przygotowywanie i wysyłkę pakietów zaangażowani byli wszyscy pracownicy placówek, czyli ok. 534 urzędników konsularnych na całym świecie, wspieranych dodatkowo przez pozostałych pracowników placówek oraz pracowników centrali MSZ" - zauważył resort polskiej dyplomacji. Jak poinformowano, do spisów wyborców za granicą zapisało się ponad 387 tysięcy obywateli, w tym ponad 343 tysięcy - to wyborcy głosujący korespondencyjnie. Dla porównania - w 2015 r. w spisach wyborców podczas pierwszej tury głosowania wpisanych było 196 121 wyborców, w tym 34 021 głosujących korespondencyjnie. "Przypominamy także, że wyborca, który nie był ujęty w spisie wyborców u konsula przed pierwszą turą, a chce głosować za granicą w drugiej turze korespondencyjnie, powinien zgłosić się do spisu u właściwego konsula do dnia 29 czerwca 2020 r., do godz. 24 czasu lokalnego. Natomiast wyborca nieujęty w spisie wyborców u konsula, chcący zapisać się do głosowania osobistego w obwodzie głosowania, w którym będzie to możliwe, zgodnie z rozporządzeniem Ministra Spraw Zagranicznych z dnia 8 czerwca 2020 r. w sprawie utworzenia obwodów głosowania, powinien zgłosić się do spisu do 9 lipca 2020 r. do godz. 24" - poinformował resort.