Bosak mówił do osób zebranych na spotkaniu w Toruniu, że będąc przez 12 lat w polityce pozaparlamentarnej, zawsze wierzył w oddolne działania i trwanie przy ideałach. Miał nadzieję, że pozwoli to w końcu do parlamentu wrócić i zbudować silny ruch społeczny. "Państwa obecność dzisiaj w Toruniu, obecność tysięcy ludzi wczoraj w Bydgoszczy, jak i wcześniej na rynku w Olsztynie, jest swego rodzaju nagrodą za ideową politykę, którą obiecało wielu polityków. Ci ideowcy, którzy wytrzymali w polityce, są dziś w Konfederacji" - stwierdził kandydat na prezydenta. Krzysztof Bosak: Celem jest wejście do drugiej tury Podkreślił, że jego celem jest wejście do drugiej tury wyborów prezydenckich i pokonanie Rafała Trzaskowskiego. Dodał, że niektórzy pewnie sądzą, iż maksimum, jakie może osiągnąć, to trzecie miejsce, ale - oświadczył - tylko stawiając sobie ambitne cele, można coś osiągnąć w polityce. Bosak apelował, by w pierwszej turze zagłosowali na niego wszyscy ci, którzy mają już dość wymieniających się przy władzy PO i PiS, nie tylko ludzie o konserwatywnych poglądach, ale także osoby, które chcą normalnej, merytorycznej polityki opartej o jasne i czytelne idee: chcący niskich i prostych podatków, szanujących tradycję i mający dość jałowych sporów. "Gdy dowiedziałem się pięć lat temu, że zwyciężył PiS, zastanawiałem się, jak przetrwam znów oglądanie tego samego, co w latach 2005-2007, czyli trwającą wiele lat serię kompromitowania poglądów, którą znaczna część społeczeństwa będzie kojarzyła ze mną. (...) Dokładnie to dzieje się na naszych oczach. Najpierw opowiadanie o wstawaniu z kolan. Później jeżdżenie za granicę i upokarzająca polityka zamiany tandemu francusko-niemieckiego, na tandem izraelsko-amerykański. To ten drugi tandem programuje w istocie naszą politykę zagraniczną. Nas się oskarża, że mamy tendencje prorosyjskie. To nieprawda. Zwracam uwagę na to, że przez naście lat swoich wypowiedzi w mediach nigdy nie wypowiedziałem się w sposób prorosyjski" - podkreślił Bosak w przemówieniu do mieszkańców Torunia. Dodał, że w Polsce nie toczy się w ogóle debata o bardzo istotnym problemie, a mianowicie o polityce imigracyjnej. Stwierdził, że zmiana, którą proponuje Konfederacja, to przełamywanie barier milczenia, przełamywanie barier poprawności politycznej i mówienie o sprawach, których inni nie chcą poruszyć, albo uważają, że nic na tym nie skorzystają, bądź boją się wyśmiania. "Moją ambicją zawsze było apelowanie do rozumu" - powiedział. "Nie ma rzeczy niemożliwych, nie ma rzeczy, których nie moglibyśmy osiągnąć" - zakończył swoje przemówienie Bosak. Sławomir Mentzen: To jedyna alternatywa Toruński lider Konfederacji dr Sławomir Mentzen mówił, że 15 lat temu do wyborów parlamentarnych szły z myślą o zwycięstwie i koalicji dwie partie - PO i PiS. "Mówili nam wtedy, że wreszcie w Polsce będzie inaczej, że przejmą władzę od komunistów z SLD. Miało być 3 × 15, czyli podatek liniowy o takiej samej stawce - PIT, CIT i VAT. Podatki miały być upraszczane, potencjał gospodarczy uwalniany, a ludziom miało żyć się lepiej. Przez te 15 lat żadna z tych obietnic nie została spełniona. Kwota wolna od podatku dalej jest na tym samym poziomie, drugi próg podatkowych dalej jest na tym samym poziomie, VAT został podwyższony, a dodatkowo PIT i CIT skomplikowano" - mówił Mentzen. Dodał, że te partie się od siebie nie różnią, bo trzynastą emeryturę wymyślił b. lider PO Grzegorz Schetyna, a wprowadziło ją PiS. Z kolei PiS wymyśliło 500 plus, które na każde dziecko zaproponowała PO, co później przyjęto w zgodnym głosowaniu w Sejmie. "To jedna formacja, nad wyraz pasożytnicza, jak dwie strony jednej chorągiewki, jak Kazik zazwyczaj nalicza. Jedyną alternatywą wobec tych fatalnych rządów PO i PiS jest Konfederacja, czyli zjednoczenie środowisk wolnościowych, narodowych, konserwatywnych i tradycjonalistycznych, i jej kandydat na prezydenta Krzysztof Bosak" - powiedział Mentzen.