Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej zaznaczył, że o godz. 7.00 w niedzielę rozpoczęło się głosowanie w wyborach prezydenta RP; w skali kraju otwarto ponad 25 tys. lokali wyborczych. Zaznaczył, że wprowadzenie rygorów sanitarnych w związku z pandemią koronawirusa spowodowało, że szybkość oddawania głosu jest "znacznie zmniejszona". Marciniak zaznaczył, że PKW przypomniała członkom obwodowych komisji wyborczej, że zgodnie rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie w lokalu wyborczym może w tym samym czasie przybywać nie więcej niż jedna osoba na cztery metry kwadratowe jego ogólnodostępnej powierzeni, z wyłączeniem członków komisji wyborczej, mężów zaufania, obserwatorów społecznych i międzynarodowych oraz gospodarza lokalu. "Niedopuszczalne jest ustalanie przez obwodowe komisje wyborcze dalej idących ograniczeń, na przykład wpuszczanie do lokalu wyborczego po jednym wyborcy lub w takiej liczbie, że do niektórych stanowisk członków komisji wydających karty nie podchodzi żaden wyborca, mimo dużej kolejki oczekujących na zewnątrz" - oświadczył szef PKW. Zaznaczył, że przestrzeganie rygoru sanitarnego jest niezbędne, ale środki ostrożności nie iść zbyt daleko. Przewodniczący komisji obwodowej w Toruniu nietrzeźwy Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej podał, że wszystkie lokale wyborcze w stałych obwodach głosowania zostały otwarte o godz. 7 bez zakłóceń. Poinformował też o incydencie, do którego doszło w Toruniu w Obwodowej Komisji Wyborczej numer 100. Jej przewodniczący "podjął wykonywanie czynności wyborczych w stanie nietrzeźwości". "Wezwano policję, wykluczono go ze składu komisji, następnie dokonano wyboru nowego przewodniczącego" - dodał Marciniak. "To zdarzenie nie miało wpływu na rozpoczęcie głosowania, ani na jego prawidłowy przebieg" - wskazał szef PKW. Uszkodzenie ciała i uszkodzenie plakatu "Łącznie zanotowano 8 przestępstw związanych z wyborami i 159 wykroczeń" - poinformował zastępca przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Sych. Przeważały przypadki uszkodzenia ogłoszeń wyborczych. Sych na konferencji prasowej przekazał, że najwięcej, bo 93 zdarzeń, dotyczyło uszkodzeń ogłoszenia. Było też 28 przypadków naruszenia ciszy wyborczej i 12 przypadków niedozwolonego umieszczenia plakatów wyborczych. Zanotowano też jeden przypadek usiłowania udostępnienia niewykorzystywanej karty wyborczej innej osobie w celu głosowania. "Łącznie odnotowano 8 przestępstw związanych z wyborami i 159 wykroczeń" - oświadczył Sych. Dodał, że w 50 przypadkach policja zabezpieczała przewóz dokumentacji wyborczej, z czego w jednym przypadku była konieczność sprawdzenia minersko-pirotechnicznego lokalu wyborczego. W działania związane z wyborami jest zaangażowanych 6 tys. 270 policjantów. Sych wymienił też dwa zdarzenia, jedno z 26 czerwca w miejscowości Jedwabno w powiecie szczycieńskim, gdzie w czasie rozwieszania plakatów wyborczych mężczyzna został napadnięty i doszło do uszkodzenia ciała i uszkodzenia plakatu. Drugi incydent wydarzył się w sobotę w Wałbrzychu - trzech pracowników straży miejskiej w cywilu zdejmowało plakaty wyborcze różnych kandydatów, a garażu straży miejskiej w Wałbrzychu znaleziono 39 plakatów wyborczych. Dwie komisje zostały przeniesione Podczas niedzielnej konferencji prasowej Państwowej Komisji Wyborczej jej członkowie zostali zapytani, czy sytuacja pogodowa na Podkarpaciu wpływa na wybory. "W dniu wczorajszym zostały przeniesione siedziby dwóch obwodowych komisji wyborczych, w których nie było możliwości przeprowadzić głosowania" - przekazała szefowa Krajowego Biura Wyborczego. Powiedziała również, że w kilku komisjach były problemy, z którymi w ciągu nocy się uporano. "Było jeszcze zagrożenie, że nie będziemy mieć członków komisji, dlatego że mieszkańcy ratowali swój dobytek. Dzisiaj rano była informacja, że nie ma problemu, że składy komisji będą" - podała. Wskazała, że w związku z nawałnicami PKW miało też w innych regionach kraju dwa przypadki zmiany siedziby. "Jedna była w delegaturze w Jeleniej Górze, druga w delegaturze w Słupsku. W jednym przypadku została zmieniona siedziba obwodowej komisji wyborczej, w drugim przypadku została przeniesiona do innego pomieszczenia tej samej szkoły, ponieważ nad salą gimnastyczną został zerwany dach" - tłumaczyła, dodając, że nie wpłynęło to na głosowanie. "Nie mamy żadnych informacji, żeby wyborcy mieli problem z dotarciem do lokalu" - zaznaczyła. "Część osób rano woli oddać głos" Podczas niedzielnej konferencji prasowej przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej był pytany m.in. o przyczyny kolejek, które ustawiają się przed niektórymi lokalami wyborczymi. "Może być kilka powodów takiego długiego okresu oczekiwania. Niewątpliwie na pewno kwestia wzmożonego rygoru sanitarnego powoduje dłuższe odnotowywanie wyborcy" - powiedział Sylwester Marciniak. Dodał, że wpływ na to, że przed niektórymi lokalami wyborczymi ustawiają się kolejki może mieć też temperatura. "Część osób rano woli oddać głos, licząc się z tym, że w południe będzie wyższa temperatura" - wyjaśnił Marciniak. Zaznaczył też, że dłuższy czas oczekiwania na oddanie głosu nie stanowi podstawy do przedłużenia ciszy wyborczej. "Chciałem przypomnieć, że nie jest to podstawa do przedłużenia ciszy wyborczej. Takie sytuacje miały już miejsce w wyborach samorządowych w 2018 roku, jak i w ubiegłym roku w wyborach do Sejmu i Senatu w różnych zresztą miejscowościach" - podkreślił Marciniak. Zapewnił jednocześnie, że wszyscy wyborcy, którzy zgłoszą się do godz. 21.00 do lokalu wyborczego będą mieli możliwość oddania głosu. Podczas niedzielnej konferencji PKW odniosła się też do kwestii maseczek, bo są osoby, które ze względów zdrowotnych nie mogą ich nosić. "One nie muszą żadnego zaświadczenia przedstawiać. Zatem mogą bez maseczki przybyć do lokalu" - powiedziała szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak Przypomniała jednak, że muszą one bezwzględnie zachować dwa metry odległości od pozostałych wyborców, a w momencie kontaktu z członkiem komisji wyborczej, odbierania karty i podpisywania się na spisie wyborców muszą zakryć usta i nos.