Wyborcy Bosaka mogą stać się języczkiem u wagi w decydującej rozgrywce, jeśli do niej dojdzie. Przypomnijmy, według ostatnich badań kandydat Konfederacji ma poparcie mniejsze niż 10 proc. Dla przykładu najnowszy sondaż IBRiS dla "Polityki" daje mu 6,2 proc. Z kolei sondaż z 16-17 czerwca, który Instytut Badań Pollster zrealizował na zlecenie "Super Expressu" wskazuje, że w II turze Andrzej Duda może liczyć na 49 proc. wyborców Bosaka, Rafał Trzaskowski - na 19 proc. W tym samym badaniu 16 proc. ankietowanych stwierdziło "trudno powiedzieć", a kolejne 16 proc. - "nie głosowałbym". Krzysztof Bosak zwraca jednak uwagę, że w ostatnich dniach "liczba wyszukiwań jego nazwiska przewyższyła liczbę wyszukań Andrzeja Dudy". "Dlatego proszę o optymizm, proszę o mobilizację" - mówi, przekonując, że "nie chciałby spekulować o scenariuszu swojej porażki, bo to byłoby niepoważne wobec jego sympatyków". Dopytywany, stwierdził jednak: "Gdyby się zdarzyła druga tura beze mnie, to będziemy się zastanawiać". Jak mówił, z żadnego sztabu, a szczególnie z tych dużych, nie dostał żadnej propozycji spotkania. "Te sztaby boją się nas jak diabeł święconej wody" - powiedział.