Wielka Brytania Na terenie Wielkiej Brytanii niedzielne wybory prezydenta RP odbywają się tylko korespondencyjnie. Do udziału w nich zgłosiła się rekordowa liczba ponad 130 tys. obywateli polskich. Jak poinformowała ambasada RP, według stanu na sobotnie późne popołudnie (27 czerwca), do konsulatów wróciło już ponad 111 tys. kopert z głosami oddanymi w wyborach, co stanowi 86 proc. wysłanych pakietów. Przesyłki przyjmowane są do momentu zakończenia głosowania, czyli do godz. 21 w niedzielę, przy czym, ze względu na sytuację epidemiczną, koperty z głosami muszą być dostarczone wyłącznie pocztą lub kurierem, nie ma zatem możliwości ich osobistego przyniesienia do konsulatów. Na terenie Zjednoczonego Królestwa Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP utworzyło 11 obwodów głosowania - sześć w Londynie, dwa w Manchesterze, dwa w Edynburgu i jeden w Belfaście. Dla porównania, w wyborach parlamentarnych w październiku zeszłego roku takich obwodów było 54. Stany Zjednoczone W Stanach Zjednoczonych pakiety wyborcze przed wyborami prezydenckimi w Polsce wysłano do 33 892 osób deklarujących chęć głosowania. Przed pięcioma laty w pierwszej turze wyborów wydano w USA 19 151 kart. Tylko wydział konsularny w Waszyngtonie wysłał 2886 pakietów. Dane te oznaczają, że za pośrednictwem placówki w Waszyngtonie głos oddało już więcej osób niż w pierwszej turze wyborów prezydenckich w 2015 r. Przed pięcioma laty w amerykańskiej stolicy - jak wynika z danych Państwowej Komisji Wyborczej - wydano 514 kart. Dyplomaci wiążą ten przyrost z korespondencyjną formułą wyborów. Dla wielu Polaków w USA podróż do lokalu wyborczego stanowi spore wyzwanie logistyczne - głosowanie listowne jest dla nich znacznie łatwiejsze. W czwartek (25 czerwca) konsul generalny w Nowym Jorku Adrian Kubicki poinformował, że zamiar głosowania nowojorskiej placówce zgłosiło rekordowe 13 600 wyborców. Do piątku odesłano ok. 10 tys. pakietów. Koperty zwrotne w wyborach prezydenta RP przyjmowane były w USA od operatorów pocztowych i kurierów do godz. 21 czasu lokalnego w sobotę. Nie było możliwości osobistego dostarczenia przez wyborcę koperty zwrotnej do obwodowych komisji wyborczych. Francja We Francji niedzielne wybory także odbywają się tylko korespondencyjnie. Do udziału w nich zgłosiło się ok. 11 tys. polskich obywateli. Jak poinformowała ambasada RP, według stanu na sobotę wieczór do konsulatów wróciło około 2/3 kopert z głosami oddanymi w wyborach. W niedzielę wielu Polaków zdecydowało się jeszcze osobiście przynieść pakiety do głosowania do placówek dyplomatycznych, co również przewidują procedury wyborcze. Tegoroczne wybory prezydenckie przebiegają spokojnie i cieszą się porównywalnym zainteresowaniem wśród Polaków mieszkających we Francji do wyborów prezydenckich w 2015 roku, kiedy to w ośmiu wówczas utworzonych obwodach głosowało łącznie 6766 polskich obywateli na 8082 zarejestrowanych. W obecnych wyborach polskie MSZ utworzyło we Francji cztery obwody do głosowania - trzy w Paryżu i jeden w Lyonie. Mniejsza liczba obwodów wyborczych w bieżących wyborach wynika z obostrzeń sanitarnych związanych z epidemią koronawirusa - przekazał sekretarz ambasady RP w Paryżu Maksymilian Liszewski. Włochy Ze względu na epidemię koronawirusa w polskich placówkach dyplomatycznych we Włoszech wybory prezydenckie również odbywają się tylko korespondencyjnie. Według informacji uzyskanych przez Polską Agencję Prasową od polskich placówek, na wybory w Rzymie zapisało się 3158 osób, a w Mediolanie - 1912. W przypadku Polaków przebywających na Malcie właściwym konsulatem jest ten w Rzymie i należało go zawiadomić o zamiarze udziału w głosowaniu podając adres pocztowy na wyspie, gdzie miał zostać doręczony pakiet wyborczy. Komisje wyborcze otrzymały już większość kopert zwrotnych z wysłanych pakietów wyborczych. Koperty zwrotne można było dostarczyć osobiście lub za pośrednictwem innej osoby do piątku do północy. Od operatorów pocztowych i kurierów przesyłki te będą odbierane do czasu zakończenia głosowania, to jest do godz. 21 w niedzielę. Poinformowano, że osoby, które nie zapisały się na pierwszą turę wyborów w polskich placówkach we Włoszech, a chcą wziąć udział w ewentualnej drugiej turze, mogą zarejestrować się tylko w poniedziałek (29 czerwca) do północy. Niemcy Karty do głosowania od ponad 90 proc. z 60 tys. zarejestrowanych w Niemczech polskich wyborców nadeszły już do komisji wyborczych - poinformowała ambasada RP w Berlinie. Aż 98 proc. kart dotarło do komisji w Kolonii. W Niemczech głosowanie w wyborach prezydenta RP odbywa się tylko korespondencyjnie.Jak powiedział w niedzielę attache prasowy ambasady w Berlinie Dariusz Pawłoś, mimo pandemii koronawirusa i konieczności głosowania pocztą, tegoroczna frekwencja jest znacznie wyższa od tej z 2015 roku, kiedy głos oddało niecałe 20 tys. mieszkających w Niemczech Polaków. "Pięć lat temu również można było głosować korespondencyjnie, ale skorzystał z tego ułamek głosujących - zauważył Pawłoś. Niemiecka poczta do soboty dostarczała do polskich placówek zwrotne koperty wyborcze z oddanymi głosami. W niedzielę docierały też pakiety przesyłane przez kuriera. Przez weekend do komisji wpłynęło ok. tysiąca przesyłek. Belgia Jak poinformował konsul generalny w Brukseli Jacek Grabowski, do głosowania w wyborach prezydenckich zarejestrowało się w Belgii 11 487 osób. To prawie dwa razy więcej niż w poprzednim głosowaniu tego samego rodzaju. "W pierwszej turze wyborów pięć lat temu zarejestrowało się 6902 wyborców, wydano 6039 kart do głosowania" - przekazał konsul. Pakiety wyborcze Polakom mieszkającym w Belgii były wysyłane pod adresy wskazane przy rejestracji. Po ich otrzymaniu można je było odesłać, albo dostarczyć osobiście do konsulatu w Brukseli. W niedzielę można było je też zanieść do urny w jednej z trzech komisji wyborczych w belgijskiej stolicy. Tym, którzy nie chcieli bądź nie mogli tego zrobić pomagają wolontariusze "Sztabu Pomocy Belgia". "Przejedziemy w sumie ok. 300 kilometrów, zbierając pakiety z kilku miast" - powiedział Sebastian Gojdz, jeden z wolontariuszy zaangażowanych w akcję. Wyposażeni w kartonowe urny, w specjalnie oklejonych samochodach i koszulkach aktywiści spędzają w ogłoszonym wcześniej w mediach społecznościowych miejscu ok. pół godziny. Po odebraniu głosów ruszają do kolejnego miasta. "Jest bardzo dobry odzew: ktoś przyniósł pączki, ktoś zamówił pizzę, ludzie oferują, że chcą zapłacić za nas parking, tam gdzie jest to konieczne" - opowiada Gojdz, który na swojej trasie ma m.in. Hasselt, Liege i Namur. W sumie trzy ekipy ze sztabu będą zbierać pakiety wyborcze w 13 miastach Belgii. Według danych PKW, frekwencja w kraju w niedzielnych wyborach prezydenckich na godz. 12 wyniosła 24,08 proc. To więcej niż pięć lat temu. 10 maja 2015 roku frekwencja na godz. 12 wyniosła 14,61 proc. Rosja Obywatele polscy mieszkający w Rosji też głosują. W Moskwie, która jest największym z obwodów do głosowania, zarejestrowało się łącznie 329 wyborców, z czego 17 zamierzało głosować korespondencyjnie. Około południa w niedzielę przed komisją wyborczą działającą na terenie ambasady RP w Moskwie nie było kolejki. Co pewien czas pojawiali się kolejni wyborcy. Przychodziły zarówno pojedyncze osoby, jak i całe rodziny z dziećmi. Widać było pracujących w Moskwie duchownych - siostry zakonne i zakonników. Przy wejściu na teren ambasady przygotowane były jednorazowe maseczki ochronne, rękawiczki, płyn dezynfekujący. Każdej wchodzącej osobie mierzono temperaturę. Pracownicy ochrony prosili o poczekanie przed komisją, aż z lokalu wyjdzie osoba głosująca. Rosja z powodu epidemii koronawirusa nadal utrzymuje zamknięte granice. Przekraczać je mogą tylko cudzoziemcy, którzy przyjeżdżają w celu leczenia w rosyjskich placówkach medycznych albo opieki nad osobami bliskimi żyjącymi w Rosji. Największym ogniskiem zakażeń nadal jest Moskwa, choć przyrost zachorowań w stolicy jest coraz mniejszy i zdaniem ekspertów epidemia przesunęła się w głąb kraju. Prócz Moskwy komisje wyborcze działają także w trzech polskich konsulatach generalnych na terenie Federacji Rosyjskiej: w Irkucku, Kaliningradzie i Petersburgu oraz w agencji konsularnej w Smoleńsku. Zarejestrowało się w Rosji łącznie ponad 500 wyborców. W zeszłorocznych wyborach do Sejmu i Senatu RP głosowało na terenie Rosji ponad 620 osób, z których ponad połowa oddała głos w Moskwie. Hiszpania Odbywające się w trzech obwodowych komisjach wyborczych w Hiszpanii wybory prezydenta RP to pierwsze w historii placówki wybory, które są "wyłącznie korespondencyjne i praktycznie bez udziału turystów" - przekazała ambasador RP w Madrycie Marzenna Adamczyk. Szefowa polskiej ambasady wyjaśniła, że decyzje konsulów w Madrycie i Barcelonie o takiej formie głosowania były podejmowane w kulminacyjnym momencie epidemii oraz zgodnie z zaleceniami władz centralnych i regionalnych Hiszpanii dotyczących m.in. ograniczeń w poruszaniu się po kraju, a także restrykcjami wprowadzonymi przez administratorów budynków, w których znajdują się niektóre komisje. "Pragnę zapewnić, że konsulowie robili wszystko, co w ich mocy, żeby wyborcy dostali jak najszybciej karty do głosowania. Pakiety zostały przekazane na pocztę już 18 czerwca, dzień po zamknięciu spisu wyborców i jeszcze podczas trwania stanu alarmowego" - powiedziała Marzenna Adamczyk. Ambasador przypomniała, że przedłużony został również termin odbierania kopert zwrotnych do godz. 21 w niedzielę. Do placówki mogą je dostarczać wyłącznie firmy kurierskie i poczta. Szwecja W Szwecji polskie wybory prezydenckie, które odbywają się w dwóch komisjach w Sztokholmie, przebiegają spokojnie. W związku z trudną sytuacją epidemiczną podjęto specjalne środki ostrożności. Chęć udziału w wyborach w Szwecji zgłosiło ok. 9 tys. osób, z czego połowa zdecydowała się na głosowanie korespondencyjne. Od rana kolejka głosujących ustawiła się przed budynkiem ambasady RP w centrum Sztokholmu oraz przy polskim konsulacie w Sundbyberg z zachowaniem należytych odstępów. Część osób na skutek apeli przyszła zagłosować we wczesnych godzinach porannych, by uniknąć popołudniowej kumulacji. Wielu głosujących miało maseczki, choć szwedzkie władze nie nakładają takiego obowiązku na mieszkańców Szwecji. Węgry Polacy głosują i na Węgrzech. Osobiście głos można oddać w ambasadzie w Budapeszcie, oprócz tego część wyborców zdecydowała się na głosowanie korespondencyjne. "Mamy 626 zarejestrowanych głosujących, a 101 osobom wysłaliśmy karty do głosowania korespondencyjnego" - powiedziała przewodnicząca komisji wyborczej, Dominika Blicharska. Ok. godz. 9:30 komisja odebrała już 73 karty od wyborców głosujących korespondencyjnie. "Głosowanie przebiega spokojnie, ludzie przychodzą z dziećmi, sukcesywnie. Póki co, nie mieliśmy żadnej sytuacji, która by zakłóciła przebieg głosowania - powiedziała Blicharska. W lokalu wyborczym zapewniono środki bezpieczeństwa zgodne z zaleceniami ministra zdrowia. Co godzinę lokal jest wietrzony, są też dezynfekowane wszystkie przedmioty, które mogą być dotykane przez wyborców, czyli np. klamki czy stół, do którego ludzie podchodzą po kartę do głosowania. Wyborców prosi się też o używanie masek ochronnych. Wystawiono dezynfekatory rąk dla głosujących, a członkowie komisji siedzą za szybą pleksi. W polskich wyborach parlamentarnych w 2019 r. wzięła na Węgrzech udział rekordowa liczba ponad 1700 Polaków. Nigdy wcześniej liczba głosujących w Budapeszcie nie przekraczała 800 osób. Było to jednak w czasach przed pandemią koronawirusa, gdy na Węgrzech przebywało wielu polskich turystów. Ukraina Wybory prezydenta Polski w komisji obwodowej w Kijowie przebiegają w niedzielę spokojnie, a wczesnym popołudniem frekwencja wynosiła ok. 30 proc. - poinformował przewodniczący komisji obwodowej w Kijowie Przemysław Pierz. "Głosowanie w wyborach powszechnych prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w komisji obwodowej 139 w Kijowie przebiega w sposób spokojny, z powagą przypisaną temu wydarzeniu" - powiedział przewodniczący. Jak wyjaśnił, do tej pory napłynęły głosy oddane w sposób korespondencyjny, wyborcy mają też możliwość bezpośredniego głosowania w lokalach. Wybory na Ukrainie przeprowadzane są w utworzonych obwodach głosowania w każdym z okręgów konsularnych - łuckim, lwowskim, winnickim, odeskim, charkowskim i kijowskim. Do udziału w wyborach zarejestrowało się 736 osób, w tym 108 zgłosiło zamiar głosowania w drodze korespondencyjnej - przekazał rzecznik prasowy ambasady RP Mateusz Natkowski. Najwięcej wyborców zarejestrowało się w okręgu lwowskim - 244, a w okręgu kijowskim jest 237 zarejestrowanych wyborców. Polacy głosują na Dalekim Wschodzie Swoje głosy oddają w niedzielę także Polacy mieszkający w Chinach kontynentalnych, Wietnamie, Indonezji, Singapurze, Hongkongu, Japonii, Korei Południowej i na Tajwanie. W Chinach kontynentalnych utworzono cztery obwody głosowania: w polskiej ambasadzie w Pekinie oraz w konsulatach RP w Kantonie, Szanghaju i Chengdu. Polacy mogą też głosować w konsulacie RP w Hongkongu i Biurze Polskim w Tajpej na Tajwanie. We wszystkich tych miejscach przewidziano możliwość głosowania osobistego i korespondencyjnego. Lokale wyborcze w Chinach rozpoczęły pracę o godz. 7 rano czasu miejscowego (godz. 1 w nocy w Polsce). Wszystko przebiega sprawnie. W obwodzie pekińskim do udziału w wyborach zgłosiło się 131 uprawnionych osób. 24 z nich zadeklarowały zamiar głosowania korespondencyjnego. W Tajlandii, Wietnamie, Indonezji, Malezji, Singapurze, Japonii i Korei Południowej oraz na Filipinach utworzono po jednym obwodzie głosowania, z siedzibami komisji w ambasadach RP w tych krajach. Głosowanie korespondencyjne lub osobiste przewidziano w Hanoi, Kuala Lumpur, Singapurze, Dżakarcie, Seulu i Tokio. W Bangkoku i Manili głosować można wyłącznie korespondencyjnie. Obwodów głosowania nie utworzono między innymi w Mongolii, Korei Północnej, Bangladeszu, Birmie, Nepalu, Kambodży i Laosie.