Za najbardziej prawdopodobny scenariusz rozwoju sytuacji pismo uznaje nowe wybory. "Nie zanosi się jednak, by wiele zmieniły, ponieważ "polscy politycy nie są zdolni do stworzenia reformatorskiego centroprawicowego rządu, którego oczekują wyborcy" - pisze tygodnik. "The Economist" ocenia, że PiS nie musi się wstydzić swego rocznego dorobku jako partii rządzącej, choć z drugiej strony nie może też poszczycić się błyskotliwymi osiągnięciami. "Rząd energicznie reformował obronność, służby specjalne i wymiar sprawiedliwości, ale był nieefektywny w reformowaniu biurokracji państwowej i wykorzystaniu unijnych środków na budowę lepszych dróg i większej liczby mieszkań. Najwięcej do życzenia pozostawia jego polityka zagraniczna" - napisał tygodnik w komentarzu. "The Economist" uważa, że Polska zaraziła się turbulencjami, które wstrząsnęły rządami innych krajów regionu, zwłaszcza węgierskim, ale wskazuje na to, iż w odróżnieniu od Węgier kondycja polskiej gospodarki jest zdrowa. "Waluta i rating kredytowy nie są zagrożone, gospodarka w drugim kwartale br. wzrosła o 5,5 proc. w ujęciu rocznym, deficyt budżetu zmniejsza się, a ujemne saldo na rachunku obrotów bieżących nie przekracza 2 proc. PKB" - pisze gazeta.