Za obowiązkowym budżetem obywatelskim w miastach na prawach powiatu opowiedziała się sejmowa komisja nadzwyczajna, która w czwartek po godz. 16 powróciła do prac nad projektem zmian w Kodeksie wyborczym oraz w ustawach samorządowych autorstwa PiS. Budżet obywatelski był pierwszą kwestią omawianą przez komisję. Przyjęta przez komisją zmiana zakłada obowiązek utworzenia budżetu obywatelskiego w miastach na prawach powiatu. Według projektu, wysokość budżetu obywatelskiego wynosi co najmniej 0,5 proc. wydatków gminy będącej miastem na prawach powiatu zawartych w ostatnim przedłożonym sprawozdaniu z wykonania budżetu. Marek Sowa z Nowoczesnej proponował, by zaproponowany w projekcie próg 0,5 proc. wydatków nie był ograniczony wyłącznie do miast na prawach powiatu, ale dotyczył wszystkich gmin. Jego poprawka została odrzucona. Inicjatywa uchwałodawcza w samorządach Komisja nadzwyczajna pozytywnie zaopiniowała propozycję inicjatywy uchwałodawczej w samorządach. Poparła poprawki Nowoczesnej, by obniżyć wymaganą liczbę mieszkańców pod inicjatywą. Posłowie zgodzili się też, by robienie dopisków na karcie do głosowania nie powodowało nieważności głosów. W czwartek posłowie komisji poparli proponowane przez PiS ustanowienie inicjatywy uchwałodawczej w gminach, powiatach i województwach. Poseł Nowoczesnej Marek Sowa w zeszłym tygodniu zaproponował obniżenie wymaganej liczby podpisów pod inicjatywą mieszkańców, co pozytywnie ocenił przedstawiciel wnioskodawców <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-lukasz-schreiber,gsbi,4232" title="Łukasz Schreiber" target="_blank">Łukasz Schreiber</a> (PiS). Zgodnie z projektem inicjatywę uchwałodawczą ma 300 osób w gminach do 20 tys. mieszkańców, w gminach powyżej 20 tys. - 500 osób. Sowa zaproponował, by inicjatywę miało 100 osób w gminach do 5 tys. mieszkańców, 200 osób w gminach do 20 tys. i 300 osób w gminach powyżej 20 tys. mieszkańców. Propozycja Sowy w czwartek została zaakceptowana. Komisja przychyliła się także do proponowanego przez posła Sowy obniżenia z co najmniej 2 tys. do 1 tys. mieszkańców województwa mających inicjatywę uchwałodawczą. Marcin Horała (PiS) zaproponował z kolei obniżenie wymogu w powiecie. Zgodnie z propozycją popartą przez komisję, inicjatywę uchwałodawczą w powiecie do 100 tys. mieszkańców będzie miało co najmniej 300 osób, w powiecie powyżej 100 tys. - co najmniej 500. Poseł Sowa proponował dalej idące obniżenie progu, jednak tym razem jego poprawka nie została poparta przez komisję. Dokumenty z wyborów do archiwów państwowych Posłowie pozytywnie zaopiniowali też propozycję, by dokumenty z wyborów były przekazywane do archiwów państwowych, gdzie mają być przechowywane przez okres dwóch lat lub na wniosek uprawnionych podmiotów pięć lat. Poseł PSL Piotr Zgorzelski proponował wydłużenie tego okresu do pięciu lat, z możliwością przedłużenia do ośmiu. Wydłużenia okresu przechowywania dokumentów wyborczych domagał się także Ruch Kontroli Wyborów. Poseł Schreiber mówił jednak, że jeżeli przez dwa lata nie było potrzeby weryfikacji takich dokumentów, to ich przetrzymywanie staje się bezcelowe. Dodał, że przechowywanie tak wielu dokumentów przez okres dłuższy niż dwa lata byłoby trudne technicznie. "Wy przez trzy lata nie potrafiliście udowodnić swojej tezy o sfałszowanych wyborach" - odparł Zgorzelski. Sprawa dopisków Według innej, popartej przez komisję propozycji "dopisanie na karcie do głosowania dodatkowych numerów list i nazw lub nazwisk albo poczynienie innych znaków lub dopisków na karcie do głosowania, w tym w kratce lub poza nią, nie wpływa na ważność oddanego na niej głosu". PO, Nowoczesna i PSL chciałyby wykreślenia tej zmiany z projektu, bo - jak argumentował poseł Platformy Tomasz Szymański - taki zapis może umożliwić fałszerstwa wyborcze. W ocenie polityka PO możliwe będzie skreślenie znaku "x" postawionego przez wyborcę i postawienie go w innej kratce. Schreiber, przychylając się do propozycji zapisanej w projekcie, podkreślił, że o złagodzenie przepisów dotyczących ważności oddanego głosu mówią zalecenia OBWE, do których Polska powinna się przychylić, ponieważ jest w czołówce krajów z wysokim odsetkiem głosów nieważnych. Mówił, że sytuacja, w której ktoś ma możliwość skrupulatnego zamazywania kratek podczas liczenia głosów w komisji, jest absurdalna. Horała dodał, że zgodnie z obecnymi uregulowaniami wystarczy drobny dopisek w innej kratce wyborczej, by głos nie był ważny. Co przegłosowano wcześniej Komisja, która pracuje od zeszłego tygodnia, dotychczas pozytywnie zaopiniowała m.in. propozycję, która dotyczy możliwości kandydowania do rady gminy i powiatu osób spoza obszaru działania rady, zniesienia dwudniowych wyborów, definicji znaku "x" w kratce na karcie wyborczej oraz propozycję, by siedmiu na dziewięciu członków Państwowej Komisji Wyborczej było powoływanych przez Sejm. Posłowie opowiedzieli się za zmianą sposobu wyboru PKW oraz za wygaszeniem kadencji obecnej PKW po wyborach parlamentarnych 2019 r., a także za wprowadzaniem ordynacji proporcjonalnej w wyborach do rad gmin, znosząc tym samym obowiązującą obecnie ordynację większościową, czyli jednomandatowe okręgi wyborcze (JOW-y). Zgodzono się również, by komisarz wyborczy (a nie władze samorządowe) dokonywał podziału gminy na obwody głosowania.