Dodał, że nie ma informacji o jakichkolwiek incydentach. "Jeżeli tylko incydentem można nazwać fakt, że jeden z przewodniczących komisji zgubił pieczęć, jadąc do komisji wyborczej, ale została zastąpiona pieczęcią referendalną, także nie mamy informacji o jakichś zakłóceniach, jeśli chodzi o głosowanie w tej komisji obwodowej" - powiedział Hermeliński podczas pierwszej niedzielnej konferencji PKW. "Poza tym nic na razie niepokojącego się nie dzieje" - dodał. Pytany o system informatyczny PKW, powiedział, że jest przekonany, że nie zawiedzie. "Ze wszystkich testów, prób, które były prowadzone ostatnio, wynika, że system działa dobrze. Próby świadczą o tym, że żadnych zakłóceń prawdopodobnie nie będzie" - zaznaczył. Jak mówił, głosy będą liczone dwiema drogami: poprzez system informatyczny - będą przesyłane z obwodowych komisji wyborczych do okręgowych, a stamtąd do PKW; niezależnie od tego protokoły papierowe będą sporządzane na poziomie obwodowych komisji, skąd będą przesyłane do komisji okręgowych, a one - po przeliczeniu głosów - prześlą je do PKW. "Dopóki Państwowa Komisja Wyborcza nie otrzyma ostatniego papierowego protokołu od ostatniej okręgowej komisji wyborczej, do tego momentu nie poda wyników wyborów, a liczymy się z tym, że będziemy mogli ogłosić najprawdopodobniej ostateczne wyniki - już z podaniem nazwisk posłów i senatorów - we wtorek wieczorem" - powiedział Hermeliński. Przypomniał, że do momentu zakończenia głosowania trwa cisza wyborcza i "nie można w tym czasie robić tego wszystkiego, co się nazywa kampanią wyborczą". "Nie można reklamować programów partii, nie można reklamować kandydatów na posłów czy senatorów, nie można również rozpowszechniać ulotek, materiałów propagandowych nie tylko w prasie czy telewizji, ale również w internecie" - powiedział.