W Porannej rozmowie w RMF FM Jacek Sasin o terminie wyborów mówił tak: "Wszystko zależy od tego, kiedy Sąd Najwyższy wyda postanowienie, że nie doszło do skutecznego i ważnego wyboru prezydenta i w związku z tym będzie trzeba te wybory powtórzyć. Najwcześniejszy możliwy termin to już termin czerwcowy". Do realizacji takiego planu może jednak zabraknąć czasu. Marszałek Sejmu rozpisze nowe wybory najwcześniej w połowie przyszłego tygodnia - wtedy ruszy cała procedura. Co prawda, jak mówią politycy PiS, obecni kandydaci mają zostać automatycznie dopisani do nowych wyborów, ale nowi kandydaci muszą mieć czas na zgłoszenie się i zebranie podpisów. Wybory jednak nie w czerwcu "Trzeba też utworzyć komisje wyborcze, wszystko przygotować. To zgodnie z prawem może zająć co najmniej półtora miesiąca. Dlatego wcześniejsza data niż koniec czerwca nie jest możliwa, natomiast ta data - końca czerwca - jest teoretycznie możliwa" - stwierdził enigmatycznie Sasin. Ten koniec czerwca byłby możliwy tylko wtedy, gdyby PiS odebrał nowym kandydatom prawo startowania w powtórzonych wyborach - to jednak z kolei wymagałoby zmiany praca, co zajmie kolejny miesiąc. Arkadiusz Grochot, Krzysztof BerendaCzytaj też na stronie RMF24.pl.