W tegorocznych wyborach do parlamentu oddano blisko 700 tysięcy nieważnych głosów, co stanowi ponad 4,5 procent wszystkich oddanych głosów. To dwa razy więcej niż w wyborach w 2007 roku. Profesor Mocek mówił w Polskim Radiu, że wyborcy poprzez oddanie głosu nieważnego mogli wyrazić swój protest albo po prostu nie mieli swoich kandydatów. Zdaniem politologa, oddając głos nieważny w ramach aktu protestu, wyborcy jednocześnie chcieli wypełnić swój obywatelski obowiązek i uczestniczyć w samym procesie głosowania, dlatego udali się do urn. Profesor Mocek podkreśla, że wyborcy mogli mieć też problem ze stroną techniczną głosowania. Zauważa, że przed tegorocznymi wyborami zabrakło kampanii społecznych, uczących, jak powinno się głosować.