Przypomnijmy - według danych z 99,98 proc. obwodów wybory wygrał Andrzej Duda, zdobywając 51,12 proc. głosów. "Ich pycha i ich buta nie ma granic" "To jest dla mnie dzisiaj bardzo trudny wieczór (12 lipca), bo poza 10 milionami ludzi, którzy zagłosowali na Dudę, poza 10 milionami, którzy zagłosowali na Trzaskowskiego, jest też w Polsce 10 milionów ludzi, którzy w ogóle na nikogo nie zagłosowali" - mówił Szymon Hołownia po ogłoszeniu wyników pierwszego badania late poll (Andrzej Duda miał w nim 50,8 proc. poparcia, a jego kontrkandydat 49,2 proc.) "Te 10 milionów, które nie poszło na wybory, to jest tak naprawdę trzecia wielka Polska, która stoi dzisiaj obok Trzaskowskiego i Dudy i nic nie mówi, niewiele o niej wiemy" - powiedział. "Dzisiaj widzę histerię hunwejbinów Trzaskowskiego, że 240 tys. moich wyborców nie poszło. Mówią, że ja jeszcze mogłem coś zrobić dla Trzaskowskiego, że dlaczego ja nie wzywałem, że to będzie moja wina, że Duda wygra. Ja, który tyle zrobiłem dla Trzaskowskiego, chociaż wcale nie musiałem i nie zawsze byłem do tego przekonany, ale uważałem, że trzeba powalczyć o Polskę, a o resztę będziemy walczyli później?" - mówił polityk. "Ich pycha i ich buta nie ma granic. Później się dziwią, że ludzie nie chcą głosować na Platformę, albo że ludzie w Polsce głosują na Dudę, chociaż z tego powodu, że nie są w stanie wytrzymać tego, co proponują niektórzy wyznawcy Platformy" - dodał. Negatywny elektorat Hołownia stwierdził też, że Trzaskowski przegra wybory przez negatywne doświadczenia wyborców z czasów rządów Platformy Obywatelskiej. "Jeżeli Trzaskowski przegra, to nie przegra przez swoje cnoty i cechy, ale przegra przez negatywny elektorat Platformy. Przez to, że wielu ludzi w Polsce po tym, jak miało negatywne doświadczenia z czasów Platformy, to nie będzie w stanie na Platformę zagłosować. Nawet jakby Platforma Gandhiego wystawiła w wyborach, to będzie miał lektorat negatywny, bo to jest ten polityczny brand" - zaznaczył kandydat. Arkadiusz GrochotCzytaj też na stronie RMF24.pl.