Wybory 2020. Szymon Hołownia: PO ryzykuje ze zmianą swojego kandydata
"PO ryzykuje ze zmianą swojego kandydata" - powiedział w programie "Gość Wydarzeń" Polsatu Szymon Hołownia. Kandydat na prezydenta zapewnił, że z powodu Rafała Trzaskowskiego "płakać nie będzie".

Niezależny kandydat na prezydenta pytany o to, czy w związku z roszadami w PO w jego sztabie "słychać płacz i zgrzytanie zębów", odpowiedział, że nie.
"My mamy swój program i wizję i to nie jest tak, że my na słabości Kidawy-Błońskiej zbudowaliśmy to, co zbudowaliśmy" - odparł.
"Kampanii w PO przyglądamy się z uwagą, choć zaczyna to przyglądać brazylijską telenowelę, bo słyszymy, że Kidawa-Błońska nie chce rezygnować, a jej koledzy utrzymują, że jednak zrezygnuje. Pojawia się giełda nazwisk osób, które chciałyby na tej sytuacji się pożywić" - mówił Hołownia.
Gość Polsat News przyznał, że żal mu Kidawy-Błońskiej.
"Ja ją szanuję, jednak wielu jej kolegów zachowuje się szalenie nieelegancko" - powiedział.
Hołownia nawiązał też do nieoficjalnego następcy wicemarszałek w walce o najwyższy urząd.
"PO ryzykuje ze zmianą swojego kandydata" - ocenił.
"Jeżeli Trzaskowski zdecyduje się kandydować, to z pewnością będziemy konfrontować nasze wizje Polski" - zapewnił, dodając, że z jego powodu "płakać nie będzie".
"Lękać się nie zamierzam" - zakończył.