"Deklaruję, że ja w tych wyborach wystartuję, niezależnie od tego, czy proces wyborczy ruszy od nowa, czy zostaną zachowane tzw. prawa nabyte kandydatów" - powiedział Hołownia podczas spotkania z dziennikarzami w Warszawie. Podkreślił, że dotychczasowa aktywność, to ponad osiem tys. wolontariuszy, prawie 100 tys. wpłat na łącznie pięć mln zł zbiórki obywatelskiej na kampanię czy 80 tys. listów do kancelarii premiera o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Podkreślił, że wierzy we wspólne działanie jego zwolenników i to, że w sierpniu Andrzej Duda będzie ustępującym prezydentem RP. "Kaczyński przelicytował" Według Hołowni, teraz dalej trzeba konsekwentnie działać i doprowadzić wszystko do końca. "Mam nadzieję, że wybory odbędą się w pierwszym możliwym terminie, że odbędą się w demokratyczny sposób i z zachowaniem wszystkich praw, które przysługują obywatelom" - podkreślił podczas briefingu. Ocenił, że znaleźliśmy się w jakimś matriksie, dzień po wyborach, których nie było. "Kaczyński przelicytował - wydawało mu się, że jeżeli on powie swoją wolą, że Ziemia ma się zacząć kręcić w druga stronę, to ona zacznie się kręcić, a nawet jeśli nie, to on wyśle Sasina i tak się stanie" - mówił Hołownia. "Zbierzemy podpisy. Nie odpuścimy" Hołownia czeka na informację z Państwowej Komisji Wyborczej, jaki jest obecnie jego status - kandydata na prezydenta, byłego kandydata na tę funkcję czy kandydata na kandydata - osobą pretendującą do kandydowania w wyborach. W jego opinii marszałek Sejmu wyznaczy termin wyborów w najpóźniejszym możliwym terminie. Nie wiadomo jeszcze, kiedy uchwalone zostaną w parlamencie poprawki do obecnego prawa wyborczego i jak ono będzie wyglądać - przypomniał. Opowiada się za każdą opcją, która będzie bezpieczna, powszechna i tajna. "Będziemy reagować na bieżąco" - mówił, deklarując, że jeżeli trzeba będzie zbierać jeszcze raz podpisy, to tak zrobi. "Zbierzemy podpisy, zarejestrujemy się, nie odpuścimy" - zapewnił. Hołownia wieszczy upadek PiS Według Hołowni, nie było głębszego kryzysu ustrojowego państwa niż obecny. Jak stwierdził, prezydent, premier czy marszałek Sejmu są kompletnie ubezwłasnowolnieni i nie wykazują żadnej inicjatywy, tak jakby konstytucja stała się Jarosławem Kaczyńskim i odwrotnie - ocenił. "To jest człowiek, który załatwia w swojej głowie wszystkie nasze prawa, wszystkie nasze wolności. Wszystko, co dzieje się w Polsce, zależy od jego kaprysu, jego wizji, od jego humoru" - ocenił. Według Hołowni, rząd powinien zajmować się pomocą dla rolników, wspierać sołtysów. Apelował o pomoc dla przedsiębiorców, którzy bankrutują, bo politycy PiS bawią się w politykę, zamiast im pomagać. Hołownia jest zdania, że PiS zaczął się na naszych oczach rozpadać. "To, co widzieliśmy w ten weekend, to jest przygrywka do tego kompletnego rozkładu, który czeka nas w ciągu roku, może dwóch, ale oni zaczęli się właśnie na naszych oczach kończyć" - ocenił.