Na Podkarpaciu drugą turę wyborów prezydenckich wygrał Andrzej Duda, zdobywając 70,92 proc. głosów. Na Rafała Trzaskowskiego głosowało 29,08 proc. wyborców. Frekwencja wyniosła 66,49 proc. Lider PO w regionie podziękował wszystkim, którzy zagłosowali na kandydata Koalicji Obywatelskiej. "Patrząc na liczbę głosów oddanych na Rafała Trzaskowskiego, mógłby być ktoś niezadowolony. Ale trzeba patrzeć i porównywać do wyborów poprzednich" - dodał. "Wynik nie może wprowadzać w nastrój euforii" Gawlik podkreślił, że na Podkarpaciu o 60 tys. ludzi więcej w niedzielę zagłosowało na Trzaskowskiego niż na Bronisława Komorowskiego w wyborach 2015 r. "Pod względem przyrostu głosów, biorąc pod uwagę wszystkie województwa w kraju, jesteśmy na czwartym miejscu. Sam globalny wynik nie może wprowadzać w nastrój euforii czy zadowolenia, ale, biorąc pod uwagę tę liczbę zdobytych głosów (więcej), możemy mówić o satysfakcji" - przekonywał przewodniczący PO na Podkarpaciu. Lider Platformy w regionie podziękował wszystkim, którzy wywiesili baner Trzaskowskiego na balkonie czy płocie. Gawlik zwrócił uwagę, że dla wielu z tych osób był to "wyraz odwagi". Dodał, że w regionie dochodziło do niszczenia banerów Trzaskowskiego. W sumie, według niego, zniszczonych zostało kilkadziesiąt banerów. "Wróciliśmy do pewnej epoki, że można niszczyć czyjąś własność i państwo na to nie reaguje" - uważa. Będzie dymisja? Przewodniczący PO w województwie pytany przez dziennikarzy, czy w związku ze słabym wynikiem Trzaskowskiego na Podkarpaciu poda się do dymisji, odpowiedział, że nie. Zdaniem Gawlika struktury PO w regionie "wykonały dużą pracę" w kampanii Trzaskowskiego, czego dowodem ma być przyrost liczby głosów w porównaniu do wyborów w 2015 r. "Jest progres i to dla mnie powód do osobistej satysfakcji" - dodał. Lider Platformy w regionie zwrócił też uwagę, że wynik PO na Podkarpaciu "nigdy nie był dobry". Trzaskowski liderem PO? Gawlik pytany był też, czy Trzaskowski powinien teraz zostać liderem Platformy. W ocenie Gawlika Trzaskowski po wyborach będzie skupiał się na "byciu prezydentem Warszawy". "Tam na pewno pozostanie, a szefem Platformy jest Borys Budka. Mamy swój kalendarz wyborczy, każde struktury w naszej partii mają określone kadencje" - stwierdził Gawlik.