Wybory 2020. Ryszard Terlecki o analizie OBWE
"Niech się OBWE nie martwi" - tymi słowami przewodniczący klubu PiS i wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki skomentował w rozmowie z TVN24 analizę Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE na temat ustawy dotyczącej głosowania korespondencyjnego w Polsce. "Komuś się zatnie komputer, komuś wyłączy się światło" - tak z kolei mówił o ewentualnym przebiegu decydującego głosowania w Sejmie w sprawie wyborów "kopertowych".

Przypomnijmy - Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie wydało w poniedziałek (27 kwietnia) opinię na temat ustawy dotyczącej głosowania korespondencyjnego w Polsce.
"Ustawa o przeprowadzeniu wyborów prezydenckich w Polsce wymaga znacznej poprawy w celu dostosowania do zasad OBWE i innych międzynarodowych standardów, dotyczących demokratycznych wyborów" - oceniono.
Co więcej, wskazano, że Komisja Wenecka nie zaleca przeprowadzanie zasadniczych zmian w ordynacji wyborczej na mniej niż rok przed wyborami, by zachować pewność prawa i dać wystarczająco dużo czasu organom administracyjnym na przygotowanie oraz wyborcom na zaznajomienie się z nowymi regulacjami (więcej na ten temat TUTAJ).
"Komuś się zatnie komputer, komuś wyłączy się światło..."
Przewodniczący klubu PiS i wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, pytany przez TVN24 o analizę OBWE w sprawie majowych wyborów korespondencyjnych i o to, czy nie obawia się wykluczenia Polski przez społeczność międzynarodową, stwierdził, że "nie będzie żadnego wykluczenia", a on sam "na pewno się nie boi".
"Niech się OBWE nie martwi" - mówił ze spokojem.
Nie zabrakło również pytania o głosowanie w Sejmie w sprawie ustawy, którą obecnie zajmuje się Senat.
"Przekonamy się 7 maja. Jest większość, tylko jak wypadnie głosowanie - komuś się zatnie komputer, komuś wyłączy się światło, ktoś się pomyli - no zobaczymy" - odparł. "Na razie wybory 10 maja" - zaznaczył.