Trzaskowski przebywa w niedzielę w woj. podlaskim. Rano spotkał się z mediami i z mieszkańcami Suwałk, z Kołem Gospodyń Wiejskich w Sobolewie, a w południe odwiedził Augustów. W wystąpieniu na Rynku Zygmunta Augusta kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta powiedział, że w ostatnich latach bardzo wiele osób zostało skrzywdzonych przez obecną władzę, ponieważ weszło "na kurs kolizyjny" z Prawem i Sprawiedliwością. "Nie ze swojej winy, najczęściej dlatego, że na przykład tak, jak pan Sebastian, mieli nieszczęście, że uderzyła w nich kolumna rządowa, albo niestety weszli w konflikt z jakąś grupą interesu powiązaną z PiS-em, z kimś, kto chciał robić biznes, kimś, kto chciał zająć stanowisko, z kimś, kto chciał po prostu wyrzucić ich z pracy" - podkreślał Trzaskowski. Zapowiedział, że jeśli wygra wybory, powoła przy urzędzie prezydenta RP specjalną komisję krzywd. "Żeby każda osoba, która została skrzywdzona przez państwo PiS, mogła uzyskać pomoc, poradę, po to, żeby wyciągać wnioski z tego, co się działo, i żeby nie było zgody na to, żeby władza mogła w ten sposób traktować ludzi, a przecież traktuje tak nauczycieli, górników, wiele osób, które dzisiaj zostało pozostawionych sobie" - mówił kandydat KO na prezydenta. "Nie można w UE szukać wroga" Nawiązał też do toczących się w UE negocjacji w kwestii ostatecznego kształtu Funduszu Odbudowy na walkę ze skutkami ekonomicznymi pandemii koronawirusa. "Pan premier mówi, że są ogromne pieniądze i że one już zostały wynegocjowane, mimo że my wszyscy wiemy, że negocjacje dopiero się zaczną i że nie negocjuje się poprzez wysyłanie listów, tylko przez budowanie koalicji" - podkreślił Trzaskowski, w przeszłości m.in. wiceszef MSZ ds. europejskich. Przekonywał, że w sprawie przyszłych unijnych środków dla naszego kraju da się wypracować porozumienie. "I deklaruję, że jeżeli zostanę prezydentem RP, to gwarantuję taką współpracę, również w pozyskiwaniu pieniędzy z Unii Europejskiej, dla nas wszystkich" - oświadczył obecny prezydent Warszawy. Zaznaczył jednak, że nie można stale w UE i wśród jej państw członkowskich szukać wroga. "Trzeba być stanowczym, stanowczo bronić racji stanu, ale budować koalicję. Nie można się odwracać tyłem do wartości Unii Europejskiej, takich jak praworządność. Nie można się odwracać do najważniejszych priorytetów UE tyłem, jak np. walka z katastrofą klimatyczną, a niestety ten rząd to robi" - ocenił kandydat KO na prezydenta. Przekonywał, że Polska potrzebuje konstruktywnej polityki europejskiej po to, żeby zdobywać pieniądze na rozwój kraju, również Ziemi Augustowskiej. "I to wam gwarantuję jeśli zostanę prezydentem Rzeczypospolitej" - zapewnił Trzaskowski. "Polska nie potrzebuje wielkich inwestycji" Po raz kolejny przekonywał, że Polska nie potrzebuje wielkich inwestycji, tylko tych lokalnych, np. w połączenia komunikacyjne. "I właśnie o to musimy się postarać, o pieniądze na transformację całej naszej gospodarki, ale pieniądze, które może wydawać każda polska rodzina, która będzie chciała wymienić piec węglowy, albo zainstalować baterie słoneczne. 10 tysięcy złotych dotacji dla każdej rodziny właśnie na takie cele" - dodał Trzaskowski. Kandydat KO krytykował też prezydenta Andrzeja Dudę za to, że nie zwołał posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, by omówić kwestie związane ze swoją przyszłotygodniową wizytą w Stanach Zjednoczonych. Według niego wciąż tak naprawę nie wiadomo po co prezydent jedzie do Waszyngtonu. "Dzisiaj słyszymy z różnych źródeł, że Amerykanie chcą przenosić swoją broń nuklearną. To są ważne tematy, w związku z powyższym trzeba się zastanowić co prezydent będzie załatwiał w USA, bo jeżeli obecność wojsk amerykańskich, które już mamy, to tutaj panuje akurat co do tego zgoda" - stwierdził Trzaskowski. Wyraził zarazem wątpliwość, czy decyzje w tak istotnych kwestiach powinny zapadać akurat w trakcie kampanii wyborczej. Spotkał się z Kołem Gospodyń Wiejskich W niedzielę Trzaskowski spotkał się też w Sobolewie z Kołem Gospodyń Wiejskich. W Augustowie powiedział, że jednym z jego priorytetów będzie także aktywizacja seniorów. "Robimy to w dużych, w średnich miastach, ale również musimy to robić na polskiej wsi i tak się cieszę, że tego typu spotkania, które organizujemy, pokazują, ile jest siły wśród ludzi, którzy chcą pomagać innym" - zaznaczył kandydat KO na prezydenta. Opowiedział się ponadto za przeznaczeniem 6 proc. PKB na ochronę zdrowia, które chciałby wydać m.in. na poprawę sytuacji na szpitalnych oddziałach ratunkowych.