W środę TVN, TVN24, Onet oraz WP w wydanym oświadczeniu poinformowały, że zaplanowana na czwartek debata kandydatów na prezydenta nie odbędzie się. "Wierzyliśmy, że taka niezależna, transmitowana w mediach tradycyjnych i internetowych debata ułatwi milionom naszych widzów i użytkowników podjęcie świadomej i odpowiedzialnej decyzji w drugiej turze wyborów prezydenckich" - napisano. Jak podkreślono, "zaproszenie na debatę było jednocześnie zaproszeniem sztabów do dyskusji na temat wszystkich jej szczegółów i zasad". "Niestety sztab Andrzeja Dudy odmówił uczestnictwa w tych rozmowach i ostatecznie poinformował nas, że ich kandydat nie weźmie udziału w debacie. Tym samym z przykrością informujemy, że jutrzejsza debata nie może się odbyć" - czytamy w oświadczeniu. Komentarz Trzaskowskiego Rafał Trzaskowski zamieścił w środę wieczorem wpis na Facebooku w tej sprawie. "Prezydent Duda nie pojawi się na debacie. Ogłosił walkower. Do końca miałem nadzieję, że się zdecyduje, że stanie do prawdziwej rozmowy, a nie do ustawki. Miałem nadzieje, że wszyscy będziecie mogli porównać nasze wizje Polski, nasze pomysły, poglądy i postulaty" - podkreślił kandydat KO. Jego zdaniem, walkower to nie tylko słowo, "które dobrze podsumowuje ostatnią decyzję Andrzeja Dudy - to hasło, które określa całą jego prezydenturę". "Prezydenturę, w trakcie której Andrzej Duda był nieobecny w najtrudniejszych momentach dla Polek i Polaków. Na przykład wtedy, kiedy w epidemii koronawirusa rząd pozostawił wiele grup społecznych, kompletnie bez pomocy, bez informacji, bez planu. Zamiast stanąć na pierwszej linii frontu, równo z samorządami i robić wszystko, aby wesprzeć swoich obywateli, którzy z dnia na dzień zostali pozbawieni środków do życia, Prezydent Duda milczał" - napisał Trzaskowski. Prezydenturę - zdaniem Trzaskowskiego - podczas której Andrzej Duda "był ślepy na prawdziwe problemy Polaków". "Kiedy trzeba było stanąć po stronie słabszych, np. po stronie osób z niepełnosprawnościami - nie tylko iść i się pokazać, żeby zrobić kilka zdjęć, ale na serio przedstawić rozwiązania, realne wsparcie, a potem pobudzać rząd do ich realizacji - Prezydent wolał milczeć" - zaznaczył polityk. "Te pięć lat to jeden wielki walkower" Według Trzaskowskiego, Duda podczas swojej prezydentury "był niemy, kiedy rządzący forsowali kolejne szkodliwe ustawy". "Kiedy niszczyli Konstytucję, sądy. Kiedy upolityczniali kolejne niezależne instytucje. Kiedy przekazywali 2 mld zł na rządową telewizję, zamiast na onkologię. Kiedy dewastowali edukację. Co robił Andrzej Duda? Milczał" - dodał Trzaskowski. Zdaniem kandydata KO, Duda w trakcie swojej prezydentury "kompletnie nie szanował swojego podpisu". "Podpisu, którym podpisywał się przecież w Waszym imieniu! Za każdym razem, kiedy podpisywał kolejne podniesienie podatków (a było ich blisko 30!) tak, aby nikt nie widział, aby nikt nie zdążył zareagować tak, aby nie musieć odpowiadać na pytania" - podkreślił. "I na koniec prezydenturę, w której walkowerem oddał swoje obietnice sprzed 5 lat - wyższą kwotę wolną, pomoc dla frankowiczów, mieszkania dla młodych, wyrównanie dopłat dla rolników, emerytury bez podatku" - wyliczał. Jak dodał, w sprawie ich realizacji też milczy. "I tym milczeniem, Szanowni Państwo, dzisiaj, symbolicznie, Andrzej Duda podsumował całą swoją prezydenturę. Te pięć lat to jeden wielki walkower" - napisał Trzaskowski. Zamieszanie wokół debaty W poniedziałek Trzaskowski poinformował na Twitterze, że dostał zaproszenie na debatę w TVN, TVN24, Onet oraz WP, i weźmie w niej udział. "Otrzymałem zaproszenie na bezpośrednią debatę z Andrzejem Dudą przed II turą wyborów prezydenckich, która miałaby się odbyć 2 lipca. Organizować chcą ją wspólnie TVN, TNV24, ONET i WP. Chciałem debaty, chcę debaty, będę na debacie" - podkreślił Trzaskowski. W środę prezydent Andrzej Duda podkreślił, że zawsze chętnie bierze udział w debacie, która odbywa się na uczciwych zasadach ustalonych ze wszystkimi. "A nie, proszę państwa, że jakaś jedna prywatna telewizja pana Trzaskowskiego podaje termin debaty i nakazuje się stawić" - powiedział Duda. "Okazuje się, że pan Trzaskowski chce sobie organizować debatę pod ochroną zagranicznych mediów. Ja się na to nie zgadzam. Dlaczego polskie media mają być gorzej traktowane? Dlaczego ma być gorzej traktowany Polsat, dlaczego ma być gorzej traktowana TVP?" - dopytywał na wiecu w Złotowie prezydent. "Mam nadzieję, że będziemy mieli w Polsce normalną, uczciwą debatę organizowaną przez wszystkie wielkie telewizje, do której będą mogły się dołączyć inne media, i będą mogły to na równych prawach transmitować. Mam nadzieję, że będziemy mieli taką debatę, bo ona się wszystkim Polakom należy. Z góry zapowiadam - absolutnie wezmę w takiej debacie udział" - zaznaczył prezydent.