Sejm uchwalił we wtorek ( 12 maja) ustawę w sprawie tegorocznych wyborów prezydenckich. Zakłada ona, że w wyborach prezydenckich w 2020 r. głosowanie będzie odbywać się w lokalach wyborczych, ale będzie też możliwość głosowania korespondencyjnego. Ustawa trafiła do Senatu w środę. Tego samego dnia w Pałacu Prezydenckim odbyło się spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim, podczas którego prezydent apelował o szybkie procedowanie nad ustawą. Również w środę z inicjatywy Lewicy odbyły się rozmowy dotyczące wyborów z udziałem polityków wszystkich klubów i koła. O tę kwestię na antenie Radia Wnet pytany był wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. Jego zdaniem "część opozycji zorientowała się już, że im szybciej ustawa wejdzie w życie, tym szybciej będzie mogła rozpocząć się kampania prezydencka". "I tym lepiej, bo mamy limity czasowe związane z upływającą kadencją obecnego prezydenta i im szybciej będziemy mieli narzędzia do działania, tym szybciej będzie można rozpocząć kampanię wyborczą" - mówił. Fogiel przyznał, że Senat ma prawo pracować nad ustawą 30 dni. "Oczywiście, do różnych rzeczy możemy mieć prawo, to nie znaczy, że w każdej sytuacji są one właściwe" - wskazał. Jak dodał, w przypadku poprzedniej ustawy o głosowaniu korespondencyjnym marszałek Senatu zapowiadał długie, pogłębione prace, "tylko po to, żeby w ostatecznym rozrachunku uznać, że Senat głosuje przeciw". "To nie wymagało tak głębokiego namysłu" - powiedział. "Chcielibyśmy uniknąć tej sytuacji teraz. Pan marszałek zapowiada jakieś konsultacje, jesteśmy gotowi. Jeśli wpłynie zaproszenie, to przedstawiciel PiS uda się na takie spotkanie, bo naprawdę zależy nam na tym, by tę ustawę przyjąć" - zapewnił Fogiel.