Do południa w niedzielę podlaska policja zanotowała osiem naruszeń ciszy wyborczej: sześć w sobotę, a dwa kolejne w niedzielę. W niedzielę rano policja otrzymała informację o zdarzeniu w Augustowie, gdzie uszkodzono dwa banery wyborcze, o kolejnym przed południem przy jednej z ulic w Białymstoku - tu sprawa dotyczy pomalowania banerów. Policja, powołując się na ciszę wyborczą, nie informuje, którego kandydata na prezydenta są to banery. Ustalają sprawców Marcin Gawryluk z zespołu prasowego podlaskiej policji poinformował, że czynności w obu przypadkach prowadzone są na podstawie art. 67 Kodeksu wykroczeń, który odnosi się m.in. do przypadków umyślnego uszkodzenia lub usunięcia ogłoszenia "wystawionego publicznie przez instytucję państwową, samorządową albo organizację społeczną" lub też przypadków, gdy w inny sposób poprzez działanie umyślne uniemożliwia się zaznajomienie z takim ogłoszeniem. Grozi za to grzywna. Na podstawie tego artykułu policja prowadzi też czynności związane z czterema podobnymi zdarzeniami niszczenia i zerwania banerów wyborczych, do których doszło w sobotę. Sprawcę jednego z nich, do którego doszło w Gródku, policji udało się ustalić. Ma on zapłacić mandat w wysokości 150 zł za usuwanie baneru jednego z kandydatów. Jedno sobotnie zdarzenia, do którego doszło w Białymstoku, a zniszczonych zostało w sumie 10 plakatów wyborczych - policja bada w kierunku art. 288 k.k., który mówi o zniszczeniu cudzej rzeczy. Grozi za to kara pozbawienia wolności do 5 lat. W Wasilkowie k. Białegostoku ktoś zawiesił na ogrodzeniu posesji bez zgody właściciela plakaty wyborcze. Sprawcy grozi za to grzywna.