Sejm uchwalił we wtorek wieczorem (12 maja) nową ustawę dotyczącą tegorocznych wyborów prezydenckich. Przewidziano w niej, że głosowanie odbędzie się metodą "mieszaną" - w lokalach wyborczych oraz dla chętnych - korespondencyjnie. Choć ustawa zakłada możliwość ponownej rejestracji kandydatów, którzy mieli wziąć udział w wyborach prezydenckich 10 maja (bez konieczności ponownego zbierania podpisów poparcia), to daje też prawo startu nowym kandydatom. Od poniedziałku (11 maja), kiedy PiS złożyło projekt ustawy, w Platformie Obywatelskiej pojawia się coraz więcej głosów, choć nieoficjalnych, o konieczności zmiany kandydata na prezydenta. "Małgosia ma bardzo słabe notowania, obawiam się że Platforma może podzielić los SLD po wyborach prezydenckich w 2015 roku, kiedy to kampania ich kandydatki na prezydenta Magdaleny Ogórek spowodowały ostry spadek notowań Sojuszu" - mówi PAP jeden z posłów. Obawy, że obecne straty sondażowe Kidawy-Błońskiej (z ponad 20 proc. w lutym do obecnych 2-5 proc.), mogą być już nie do odrobienia, wyrażają w nieoficjalnych rozmowach zarówno bliscy współpracownicy lidera PO Borysa Budki, jak i członkowie jej sztabu. Podkreślają jednak, że na ewentualne decyzje dotyczące wyborów trzeba zaczekać, aż marszałek Sejmu Elżbieta Witek (PiS) ogłosi termin i kalendarz nowych wyborów. "To prawda, notowania są bardzo słabe, ale wciąż nie wiemy jak będą wyglądały te wybory, jakie będą terminy, ile czasu będzie ewentualną zbiórkę podpisów" - zauważa polityk z zarządu PO. Budka chce startować, Kidawa-Błońska nie chce rezygnować Obecnie w kontekście nowego kandydata Platformy pojawia się nazwisko Budki, którego - jak wynika z informacji PAP - do startu namawia jego otoczenie. "Borys chce startować" - zapewnia jeden z polityków Platformy. Sam Budka nie chce komentować tych informacji. "Już startowałem. Na prezydenta Gliwic w 2014 roku i niestety zająłem trzecie miejsce" - żartuje lider Platformy, pytany przez PAP o spekulacje dotyczące możliwego kandydowania. W nieoficjalnych rozmowach politycy PO wskazują też na możliwy start prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Wolę kandydowania wciąż podtrzymuje obecna kandydatka PO i Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska. "Wezmę udział w nowych wyborach - zapewniła w rozmowie z Łukaszem Szpyrką z Interii. Z kolei we wtorkowej rozmowie z TVN24 zaprzeczyła jakoby Budka miał pytać ją o możliwość wycofania się z wyborczego wyścigu. "Nie, nie pytał mnie o to. Pytał mnie natomiast jak się trzymam, jak sobie radzę z tym hejtem, który na mnie idzie ze wszystkich stron. I codziennie rozmawiamy, zastanawiamy się jak dalej prowadzić kampanię i jakie działania dalej podjąć, by i Koalicja Obywatelska poprawiła swoje notowania i także, by zatrzymać PiS" - mówiła Kidawa-Błońska. Nowy kandydat jeszcze w tym tygodniu? W tym tygodniu prawdopodobnie odbędzie się posiedzenie zarządu PO, który omówi m.in. uchwaloną we wtorek ustawę o wyborach prezydenckich. Niewykluczone, że podczas obrad pojawi się też temat kandydata Platformy. Zarządzone na 10 maja wybory prezydenckie nie odbyły się. Państwowa Komisja Wyborcza stwierdziła w wydanej w niedzielę uchwale, że "brak było możliwości głosowania na kandydatów" i dodała, że fakt ten jest równoważny w skutkach z przewidzianym w art. 293 Kodeksu wyborczego brakiem możliwości głosowania ze względu na brak kandydatów. W takim przypadku, jak stanowi Kodeks wyborczy, marszałek Sejmu ponownie zarządza wybory nie później niż w 14 dniu od dnia ogłoszenia uchwały Państwowej Komisji Wyborczej w Dzienniku Ustaw. Uchwała nie została jeszcze opublikowana w Dzienniku Ustaw.