Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski walczą o przejęcie wyborców po kandydatach, którzy odpadli z gry o prezydenturę w pierwszej turze. Cenną grupą są między innymi zwolennicy Krzysztofa Bosaka - kandydata Konfederacji poparło 6,78 proc. głosujących. Temat ten poruszono we wtorek (czerwca) w rozmowie z rzecznikiem sztabu Dudy Adamem Bielanem na antenie TVP Info. Bielan: Dziękujemy za to wsparcie Krzysztofowi Bosakowi "Jestem przekonany, że wyborcy Konfederacji, która została zbudowana wokół idei Marszu Niepodległości, nie dadzą się nabrać na te umizgi ze strony Rafała Trzaskowskiego" - stwierdził Bielan i dodał, że kandydat KO jest najbardziej "wychylonym w lewo" prezydentem stolicy. Przekonywał, że Trzaskowski "realizuje lewacką agendę wprowadzając Kartę LGBT i inne postulaty ugrupowań lewackich". Wyraził nadzieję, że zwolennicy Bosaka "doskonale zdają sobie z tego sprawę". "Zresztą cieszy mnie deklaracja Krzysztofa Bosaka - który kandydował, uzyskał niezły wynik, gratuluję mu tego - który powiedział dzisiaj, że weźmie udział w wyborach i na pewno nie zagłosuje na Rafała Trzaskowskiego, więc wniosek jest oczywisty" - powiedział Bielan. "Dziękujemy za to wsparcie Krzysztofowi Bosakowi" - zaznaczył. Bosak: To kłamstwo Na słowa Bielana szybko zareagował Bosak. "Twierdzenie, że powiedziałem dzisiaj na kogo zagłosuję lub nie zagłosuję jest kłamstwem, panie europośle @AdamBielan. Proszę nie dezinformować opinii publicznej korzystając ze swojego uprzywilejowanego dostępu do zawłaszczonych przez Was mediów publicznych" - napisał na Twitterze. W niedzielę, tuż po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów, Konfederacja wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że w drugiej turze nie udziela poparcia żadnemu kandydatowi. "Zachęcamy swoich sympatyków do głosowania zgodnie z własnym sumieniem i rozumem" - napisano. Z kolei Bosak był pytany na antenie RMF FM o ewentualnie przekazanie poparcia. Przypomniano mu jego wcześniejszą wypowiedź o tym, że "nie ma żadnych szans, aby w drugiej turze zagłosował na Trzaskowskiego". "Wypowiedziałem takie słowa przed pierwszą turą, natomiast teraz jesteśmy po pierwszej turze i nie będę deklarował, do którego mi bliżej, bo żaden nie zasłużył na nasze poparcie". "Zdania nie zmieniłem, ja po prostu odmawiam powtórzenia go, bo nie chcę, żeby moje wypowiedzi były wykorzystywane przez polityków któregokolwiek sztabu" - zaznaczył.