Przypomnijmy, że zaskakująca formuła, jaką obserwujemy ma związek z brakiem porozumienia sztabów kandydatów, co do ostatecznej formy debaty prezydenckiej. Początkowo TVP zaprosiła na debatę Andrzeja Dudę i Rafała Trzaskowskiego. Ten ostatni odmówił jednak udziału, powołując się na stronniczość publicznego medium. Wokół debaty, jaką TVP zorganizowało przed pierwszą turą wyborów było bowiem wiele wątpliwości. Czytaj więcej na ten temat. Wcześniej ze swoją ofertą wyszły także telewizje komercyjne. Na takie warunki nie przystał jednak urzędujący prezydent. Obaj kandydaci apelowali do mediów o połączenie sił i stworzenie wspólnego wydarzenia, jednak i tym razem nie było porozumienia w kwestii formuły. Ostatecznie - TVP zdecydowała się wyemitować program pt. "Debata Wyborcza", w którym obecny był jedynie Andrzej Duda, a Rafał Trzaskowski niemal w identycznym czasie zwołał spotkanie z dziennikarzami różnych redakcji, na którym wybrzmiały pytania, jakie zwykle pojawiają się na debatach. Spotkanie zatytułowano "Arena Prezydencka" - tutaj sprawdzisz jego przebieg. Eksperci nie pozostawiają złudzeń w kwestii obu wydarzeń: "Nie nazywajmy tego debatą" - mówią. Andrzej Duda w Końskich Andrzej Duda odpowiadał w Końskich na serię 11 pytań zadawanych przez dziennikarza TVP Michała Adamczyka. Pytania pochodziły od osób, które pojawiły się lub mieszkają w Końskich i internautów/telewidzów - zapowiedział prowadzący. Pierwsze pytanie: Jakie w przyszłości będzie źródło finansowania programów socjalnych i czy rząd przewiduje dodatkową pomoc dla przedsiębiorców? Andrzej Duda pochwalił się dokonaniami rządu PiS w kwestii programów socjalnych. "Sytuacja jest pod kontrolą, pieniędzy nie braknie" - powiedział. Nie wskazał jednak konkretnie, jakie będzie źródło finansowania. Wcześniej mówił natomiast o likwidowaniu luki VAT, co było źródłem działań socjalnych w przeszłości. Duda podkreślił także, że za jego prezydentury programy socjalne nie zostaną zlikwidowane. Po tym pytaniu dziennikarz TVP zaznaczył, że na miejscu nie ma Rafała Trzaskowskiego, a w programie zapadła chwila ciszy, sugerująca nieobecność kontrkandydata Dudy. Drugie pytanie: Kiedy dojdzie do zrównania dopłat dla rolników "starej" i "nowej" Unii? Duda: Będzie sukces, ponieważ budżet na wspólną politykę rolną będzie zwiększony. To będzie nie 30,5, ale 33,5 miliarda euro na następną perspektywę finansową.Co zrobić, by zatrzymać młodych ludzi w Polsce? Prezydent znów przypomina działania PiS - obniżenie podatku dochodowego dla osób do 26. roku życia. "Dobre wynagrodzenie i niskie koszty życia to czynniki hamujące wyjazd młodych ludzi. Cieszy mnie, że w Polsce swoje filie otworzą Microsoft i Google - to będzie dobra oferta dla młodych i wykształconych ludzi" - wskazał. Po kolejnym pytaniu dziennikarz TVP znów wspomniał, że na spotkaniu nie pojawił się Trzaskowski. Czy powinno się wprowadzić podatek od smartfonów? - brzmi kolejne pytanie, w którym nawiązano także do wolności słowa w internecie. Andrzej Duda wskazał, że jest zwolennikiem wolności słowa, jednak zastrzegł, że granicą jest hejt, który coraz częściej objawia się m.in. w sieci. "Nie chcę, aby wprowadzano jakieś sieciowe sita, które będą w niekontrolowany sposób przesiewały treści, które chcemy wprowadzić do Internetu i bez jasnych i oczywistych kryteriów będą usuwać treści i wpisy" - oświadczył prezydent. Kolejne pytanie dotyczy programu edukacji na następne lata. Prezydent, w odpowiedzi na to pytanie, zaznaczył, że program edukacji zależy od tego, kto będzie rządził. Wskazał także, że jego zdaniem rodzice powinni decydować, czy jakaś organizacja pozarządowa ma prawo przeprowadzić zajęcia w danej szkole. Czy zgodzi się pan na eutanazję? - pyta internauta. Andrzej Duda jednoznacznie: Dopóki jestem prezydentem, nigdy się na to nie zgodzę. Dziennikarz TVP już kolejny raz wypomniał w tym miejscu nieobecność Trzaskowskiego. Jakie ma pan plany na wspieranie polskich producentów? "Wszędzie starałem się promować polskich przedsiębiorców" - mówi Duda, nawiązując do swojej prezydentury. Czy relacje z USA nie popsują relacji z UE? - pyta internautka. Prezydent powiedział bardzo wiele miłych słów na temat relacji USA-Polska. "To może być powodem do zazdrości" - dodał. "Poza tym, że jesteśmy członkiem Unii Europejskiej i oczywiście w ramach Unii Europejskiej działamy i ja bym chciał, żeby nasze relacje te euroatlantyckie były jak najlepsze i staram się ze wszystkich sił te relacje budować, to jednak przede wszystkim jestem prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej. I dla mnie relacje polsko-amerykańskie wśród wszystkich tych relacji są najważniejsze dlatego, że jestem tutaj prezydentem i interesują mnie polskie sprawy" - podsumował. Środowisko - to kolejny temat poruszony w pytaniu. Jaki ma pan plan na dwa największe problemy: smog i zanieczyszczenie rzek? - pyta internautka. Andrzej Duda wskazuje tutaj dwa programy: "Twój prąd" i "Czyste powietrze", a także programy kierowane do samorządów, m.in. dotyczące dopłat do oczek wodnych. Mieszkaniec Końskich pyta: W jaki sposób będzie pan stymulował rozwój małych miejscowości? Andrzej Duda twierdzi, że przez ostatnie pięć lat wspierał politykę regionalną. "Głównym zadaniem prezydenta powinno być dbanie o rozwój kraju i realizowanie wielkich przedsięwzięć, np. przekopu Mierzei, a także mniejszych inwestycji - w małych miejscowościach" - mówił. Na koniec prezydent miał czas na "swobodną wypowiedź". Wskazał w niej, że w Polsce rosną wynagrodzenia, a koszty życia maleją. "Taką politykę chciałbym kontynuować" - zapowiedział. "Chciałbym, by Polska się rozwijała" - dodał. "Chcę zostać prezydentem na kolejne pięć lat, proszę o głos" - zakończył. Prowadzący zaznaczył, że program oglądało około cztery miliony widzów. Dudzie zaproponowano następnie spotkanie z mieszkańcami Końskich, które dziennikarz zapowiedział jako "drugą część debaty". Podczas tej części mieszkańcy także mogli zadawać pytania, na które prezydent odpowiadał. Michał Adamczyk dodał także, że za "radą" Grzegorza Schetyny (były szef PO - przyp. red.), TVP zdecydowała się na program właśnie w Końskich. Dlaczego? Schetyna w dawnym wywiadzie powiedział bowiem, że "wybory wygrywa się w Końskich, a nie w Wilanowie".